czy mój faceta nadal mnie kocha

Czy on mnie kocha?

czy mój faceta nadal mnie kocha

Czy on mnie kocha?

Wiele kobiet zadaje sobie pytanie, czy mężczyźni, z którymi są w związkach je kochają. Skąd te wątpliwości? Gdy facet kocha, kobieta powinna o tym wiedzieć. To się po prostu czuje. Czujesz, że jesteś mu potrzebna, zwraca się do Ciebie ze swoimi problemami, chce się z Tobą widywać i rozmawiać, interesuje go co robisz, martwi się o Ciebie, wspiera Cię, wykazuje chęci i starania, aby żyło Wam się dobrze razem.

Należy zadać sobie również pytanie: czym jest miłość? Jest to głębokie uczucie, którym pałają  do siebie dwie osoby w związku, natomiast dla każdego oznacza co innego. Dla jednych jest to bezpieczeństwo, dla innych zaufanie, a jeszcze inni kochają kogoś, bo dobrze im się spędza razem czas i nadają na tych samych falach.

Pamiętaj, że okazywanie komuś miłości to są często małe gesty, niekiedy niemal niezauważalne. My kobiety tak się przyzwyczajamy do pewnych zachowań, że stają się dla nas w pewnym momencie oczywiste. W momencie kiedy ich z jakiegoś powodu zabraknie, nagle uważamy, że coś jest nie tak i facetowi już nie zależy.

Kwestia uczuć oraz sposobu, w jaki są one okazywane zależy od konkretnego mężczyzny. Są tacy, którzy swoje uczucia okazują kupując prezenty, kwiaty. Często też jest to poświęcanie czasu, uwagi, zainteresowania, wsparcie. Jedni mówią, że kochają, a drudzy nie lubią lub nie umieją o tym mówić, więc często przytulają, całują, są bardzo czuli.

Zatrzymajmy się na chwilę przy samym wyrażeniu „kocham”. Wiele kobiet bowiem uważa, że jeśli facet mówi „kocham” jest to niepodważalny dowód miłości. Nie jest dla nich ważne wszystko inne – są to tylko czynniki poboczne. Liczy się jedynie wypowiedzenie tych słów. Owszem, to cudowne kiedy bliska osoba wyznaje uczucia, ale nie zatracaj się w tym do cna. Prawda jest taka, że wielokrotnie ludzie mówią te słowa, a tak naprawdę nie wiedzą co oznaczają. Często jest też tak, że mówią to dla świętego spokoju. Wystarczy zerknąć na fora internetowe, na których kobiety ubolewają, że jeszcze wczoraj ich partner zapewniał je, że kocha, a następnego dnia zerwał. Jak widzisz, słowa to jedno, a zachowanie to zupełnie inna bajka. Działania to poparcie słów albo odwrotnie – jego zachowanie ewidentnie świadczy, że za Tobą szaleje i mu zależy, a później wypowiada tę formułkę, która stanowi dla Ciebie potwierdzenie.

Sposobów na okazywanie uczuć jest naprawdę wiele, a który z nich wybierze dany człowiek zależy od jego charakteru, stylu bycia, osobowości, wychowania. Fakt, że facet nie okazuje swoich uczuć w taki sam sposób jak partner Twojej koleżanki albo Twój obecny związek różni się od poprzedniego pod tym względem nie oznacza, że on Cię nie kocha.

To też zależy od etapu związku, w którym jesteście. Jeśli jesteście na początku musisz wziąć pod uwagę czas, jakiego ludzie potrzebują, aby kogoś pokochać. To, że pokochałaś go od razu – po tygodniu, miesiącu itd., nie oznacza, że on też musi się  w tym okresie zmieścić. Tak naprawdę w większości przypadków to mężczyźni pierwsi zaczynają żywić głębokie uczucia do kobiet, a one znacznie później. Są jednak wyjątki i Twój ukochany może być właśnie tym wyjątkiem. Daj mu więc czas i zaakceptuj to, że on może nie być jeszcze gotowy na miłość przez wielkie M. Bądź  cierpliwa. Poczekaj aż sam do tego dojdzie, zda sobie sprawę, że mu bardzo na Tobie zależy i powie to magiczne słowo. Nie powinnaś więc na nim tego wymuszać. W sytuacji, gdy jesteście już ze sobą długo i masz tę wątpliwość, powinnaś wziąć pod uwagę wiele czynników. Wyciąganie bowiem pochopnych wniosków w niczym Ci nie pomoże, a może zaszkodzić.  Jeśli kiedyś zachowywał się inaczej niż teraz, widzisz znaczne różnice w traktowaniu Ciebie i jego zaangażowaniu, to również nie musi oznaczać, że przestał Cię kochać. Może ma jakiś problem w pracy, z rodziną, czuje się źle z samym sobą… Nie sugeruj się również tym, że kiedyś codziennie mówił, że Cię kocha, a w przeciągu ostatniego miesiąca usłyszałaś to tylko raz.

Jest również kwestia rozróżnienia zakochania od miłości. Prawda jest taka, że wielu ludzi uważa, że jest to jednoznaczne. To, że ktoś jest w kimś zakochany nie oznacza, że kocha. Prawdziwe kochanie, miłość następuje dopiero później. Moment zakochania występuje na samym początku. Charakteryzuje się on totalnym zauroczeniem drugą osobą. Wstajesz – myślisz o nim, myjesz zęby – widzisz jego twarz, jedziesz autobusem – przypominasz sobie ostatnią rozmowę, jesz obiad – zastanawiasz się co robi, bierzesz kąpiel – pragniesz by do Ciebie zadzwonił, kładziesz się spać – masz nadzieję, że Ci się przyśni. Oczywiście w tym momencie znacznie wyolbrzymiam i być może ukazuję to w krzywym zwierciadle, natomiast chcę pokazać uczucia, które towarzyszą zakochaniu. Jest to po prostu ten etap, kiedy chcesz spędzać z nim jak najwięcej czasu i niemal 24 godziny na dobę o nim myślisz.

Miłość to jakby kolejny odcinek. To moment, w którym zaczynasz sobie zdawać sprawę, że w sumie to mogłabyś z tym facetem spędzić kilka kolejnych lat, jak nie całe życie. Wtedy już go dobrze znasz, masz świadomość jego wad, słabości, przyzwyczajeń. Jesteście w stanie uszanować swoje potrzeby, wymagania, nie chcecie siebie krzywdzić itd. Prawdziwą miłość rozpoznać można, kiedy osoby mimo wszelkich przeciwności losu i odmienności charakterów mogą ze sobą być, żyć razem na dobre i na złe, troszczyć się o siebie.

Tak naprawdę, kiedy jesteś na początku drogi nie jesteś w stanie odróżnić zakochania i zauroczenia od miłości i kochania. Jest to bardzo trudne. Później jest znacznie łatwiej, gdy sięgniesz pamięcią wstecz. Wtedy będziesz wiedziała, kiedy był TEN moment. Piszę o tym dlatego, bo dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Podobnie jak płeć piękna, płeć brzydka przechodzi przez te poszczególne etapy zaangażowania. Dlatego też w momencie, gdy zaczynasz sobie zadawać pytanie „czy on mnie kocha?”, zastanów się czy to odpowiedni moment, czy nie jest za wcześnie na tego rodzaju pytania i wątpliwości.

Kobietom w związkach, które mają problemy z mężczyznami, których kochają i towarzyszy im przeczucie, że coś jest nie tak, polecam mój poradnik Jak zatrzymać faceta?. Tam znajdziesz odpowiedzi na nurtujące Cię pytania. Dowiesz się między innymi jak sprawdzić czy jemu zależy oraz co powinnaś zrobić, aby chciał z Tobą zostać i dbał o Ciebie, jak o prawdziwy skarb.

Jeśli chcesz wiedzieć więcej na temat męskiego myślenia oraz dowiedzieć się, co robić w różnego rodzaju sytuacjach damsko-męskich, zapisz się na mój Darmowy Kurs już teraz.

 

Wciąż masz wątpliwości?
Zapisz się na mój całkowicie darmowy kurs i dowiedz się:

- Jakie są najczęstsze błędy kobiet w relacjach z mężczyznami
- Jakie cechy przyciągają facetów jak magnes, a jakie ich odpychają
- Jak stworzyć stały i szczęśliwy związek z wartościowym mężczyzną

42 odpowiedzi
Newer Comments »
  1. Ania says:

    Witam. Mam straszne problemy w związkach. Nazywam się Ania mam 22 lata. Trzy lata temu byłam z pierwszym moim mężczyzną starszym o dwa lata – S w związku 10 miesięcznym. Ja z nim zerwałam bo wyszło nieporozumienie i nie dogadywaliśmy się za bardzo. Po rozstaniu po około 2 miesiącach poznałam innego faceta G. Z moim byłym mój kontakt się ciągle utrzymywał mimo, że byłam z kimś innym, były cały czas zapewniał mnie że nadal kocha przez rok, dwa lata, potem poznał kogoś innego i kontakt ucichł i tak minął kolejny rok. Teraz jestem w tym związku 3 letnim (po zerwaniu z S) z mężczyzną G – młodszym ode mnie o rok. Bardzo dobrze nam się układało na początku, na początku jak to wiadomo było ładniej, lepiej, a teraz się coś między nami psuje. On stał się bardziej chłodny, mało pisze, rzadko gdzieś zaprasza, nie kupuje kwiatków. Mała się ostatnio spotykamy, prawie wcale, mam teraz egzaminy i za bardzo nie mam czasu, a on pojechał z grupą na obóz obowiązkowy ze studiów. Najgorsze, że gdy jestem w związku z obecnym facetem G to po trzech latach były S znowu zaczął pisać, że mnie kocha, podobno zerwał z tamtą inną. Lubię z nim rozmawiać i pisać, ale nie czuje chyba jednak do niego tego czegoś, nie ciągnie mnie chociaż chciałabym żeby mu się ułożyło i by był szczęśliwy. Ostatnio mam mętlik bo podoba mi się mój były z charakteru, a ma bardzo podobny charakter do mojego. Ostatnio piszemy dość często. Mam takie strasznie dziwne uczucie…. Można kochać dwóch mężczyzn naraz? Bo ja najwyraźniej tak się cały czas czuje. Obecny facet G poznał na roku na studiach fajną ładną koleżankę. Widziałam ją, studiują już razem 1,5 roku. Jest bardzo ładna. Często razem rozmawiają, piszą ze sobą, gdzieś wychodzą jako że jest z nim w grupie na roku to idą całą paczką i się gdzieś spotykają. Teraz jest na tygodniowym obozie z grupą z roku. I ona tam jest. Najgorsze , że powiedział mi ostatnio, że chce być szczery ze mną dlatego musi mi coś powiedzieć. Oznajmił, że ta koleżanka z roku podoba mu się coraz bardziej. Co mam przez to rozumieć? Mówił, że tylko charakter ma fajny, że podoba mu się jako kobieta, podobno nadają na tych samych falach. A ja i on mamy całkiem odmienne charaktery. On zabawny szalony, ja bardziej spokojna cicha wrażliwa. A przecież przeciwieństwa się przyciągają? Zaczęłam w to wątpić. Stałam się strasznie zazdrosna jak mi to powiedział. Można nazwać to nawet chorobliwą zazdrością, bo ja zrozumiałam ten przekaz tak, że ja mu się już nie podobam tylko ta koleżanka. Ale zaprzeczał. Po tym wszystkim zaczęłam niedawno rozmawiać, pisać a nawet spotykać się z byłym S jako z kolegą. Dobrze mi się z nim rozmawia, on wie że jestem teraz z innym facetem, ale mówi mi że nadal mnie kocha i ma nadzieję że do niego wrócę. A ja mówiłam mu że chce żebyśmy byli kumplami. Czy to prawdziwe? I realne? Ja już kompletnie nie rozumiem mężczyzn. Zaczęło mnie to wszystko przerastać i kompletnie jestem bezradna nie wiem co mam robić. Kogo wybrać? A może żadnego z nich? Chciałabym żeby mi ktoś pomógł, ale nie za bardzo mam się do kogo zwrócić. Proszę Ciebie bardzo o pomoc. Ania.

    Odpowiedz
  2. kamyczek says:

    hej ja mam bardzo podobny problem do waszych a mianowicie jestem w zwiaku już od ponad 3 lat i oczywiście podoba mi się inny chłopak. ale moze zaczne od poczatku a mianowicie tego chłopaka który mi się podoba poznałam w szkole chodziliśmy razem do jednej kasy gadaliśmy ze sobą ja oczywiście liczyłam na coś wiecej i kiedy nadeszły wakacje to był wyjazd pod namioty on zbytnio nie chciał jechać bo nie miał namiotu ale powiedziałam że ja mam i może się przenocować i wkońcu się zgodził ja wziełam ze soba koleżankę która dobrze wiedziała że od roku juz na niego “poluję” a mimo to ona zaczęła się wtedy z nim całować to był dla mnie taki ogromy cios że stwierdziłam że to już koniec że jak on mógł się całować z dziewczyna którą dopiero co poznał i nsatał nowy rok szkolny i ja zaczęłam kręcić z takim naszym kolega z klasy bo jak to się mówi na nieszczęśliwą miłość najlepszym lekarstwem jest nowa miłość i stało się zakochałam się w tym chłopaku i jestem w nim do tej pory a tamten znalazł sobie dziewczynę, później były plany ze ja z chłopakiem ten chłopak M z dziewczyna mamy wyjechac za granicę razem tam żyć i pracować i ten chłopak M czasem powiedział do mnie “śmiesznie by było gdybyś Ty zostawiła tego swojego ja bym zostawił tą swoja i byśmy wyjechali razem” a on ma dziewczynę i któregoś razu pokłóciłam się z chłopakiem w szkole a ten M usiadł ze mną mimo ze wiedział że mój chłopak tego nie lubi i się wściekł a ja powiedziałam do M “i z kim ja teraz wyjadę a on że z nim” po tym pisaliśmy ze soba i mis ię wydawało że on ze mna kręci ja z nim napewno kręciłam i w szkole sie go o to zapytałam to usłyszałam “że mi się tylko tak zdawało bo on mnie traktuje jak przyjaciółkę” skończyła się szkoła spotykaliśmy się wszyscy we 4 a ja cały czas myślałam tylko o M i przez to kilka razy chciałam już się rozstać z moim chłopakiem bo miałam wyrzuty sumienia bo on mnie bardzo kocha a ja myslę o innym ale ja kocham swojego chłopaka a przynajmniej tak mi się zdaje i teraz w sylwestra zadzwoniłam do niego powiedziałam że to nasza ostatnia rozmowa że musze o nim zapomnieć a on na to ” musisz ode mnie odpocząć” a ja że nie musze zapomnieć że mój chłopak mniał być lekarstwem na niego że przez niego miałam problemy w zwiazku bo o nim za dużo myśałam i że zaczynam rok bez niego a on powiedział żebyśmy się spotkali tylko we dwoje i ja się wtedy zgodziłam ale skasowałam do niego nr i nie wiem co o tym mysleć , A wy jak myslicie czy on może coś do mnie czuć? i dlaczego chciałby się spotkać skoro ja chce urwać z nim kontakt ?

    Odpowiedz
  3. zaklopotana says:

    od dluzszego czasu chodze z chlopakiem ktory mi sie podoba i ktorego kocham, ale wtedy jak bylam wolna i nie mialam chlopaka i teraz jak mam chlopakia to inne chlopaki caly czas ze mna flirtuja(przytulaja, daja buziaki w policzek itp.). w tym gronie jest pewein chlopak ktory zawsze mi sie podobal i chcialam z nim byc ale stwierdzilam ze niemam u niego szans. i pewnego dnia napisal mi ze mu sie podobam i chcialby ze mna byc ,wysyla mi buziaki i teksty ze mnie kocha. Teraz nie wiem co mam robic bo mam chlopaka ale do tego drugiego czuje cos wiecej i z nim baru]dziej chcialbym byc niz z moim obecnym…czy mojego obecnego mam zostawic i chodzic z tym ktory zawsze mi sie podoba i do ktorego cos wiecej czuje. PROSZE POMOCY ;(

    Odpowiedz
    • agnieszka says:

      Przez chlopaka sie nie tnij slad zostanie na cale zycie . NIGDY niewiesz czy to ten a jak ten to moze pomyslec ze jestes warjatka z ktora bedzie sie bal spotykac.

      Odpowiedz
    • Anna Szlęzak says:

      Sama musisz dokonać wyboru. Jeśli bardziej zależy Ci na tym drugim, nie ma sensu się męczyć i jednocześnie oszukiwać obecnego. A może to tylko drobne zauroczenie? Zastanów się dobrze.

      Odpowiedz
  4. Misia ;? says:

    Świetny artykuł. Naprawdę mi pomógł .:)
    Ale mam pytanie do pani. Jestem z chłopakiem ponad 18miesięcy. Kiedyś było inaczej. Codziennie mówił, że kocha itd. Do czasu kiedy sie bardzo poważnie nie pokłóciliśmy. Od tego czasu jest inny ;( Nie ma czasu pisać, twierdzi że ma dużo pracy. Przedtem zrobiłby wszystko dla mnie, a teraz nie ;( Jak się spotykamy to nie jest już taki czuły ja dawniej, ale jednak się troszczy o mnie, martwi sie itd. A jak go pytam czy naprawdę KOCHA to odp: że to głupie pytanie i że kocha. Nie wiem co mam myśleć o Jego uczuciach. Niech mi panie pomoże :) proszę
    *czy jest szczery w stosunku do mnie ?
    * czy jego uczucia są prawdziwe ?
    * mam jakieś powody by mu nie ufać ?

    Odpowiedz
  5. tyska says:

    jestem z chlopakiem miesiac, ale ostatnio sie cos zepsulo nie widzialam sie z znim z dwa tygodnie, jak pisze do niego to mi nie odpisuje. jego znajomi mowie, ze mnie kocha i chce ze mna byc, ale musi na cos poczekac, pytalam sie ich na co chce czekac, ale nie chca powiedziec, ostatnio gdy moja kolezanka pisala do niego czy jestesmy razem odpisal jej, zeby sie nie wtracala i, ze sam to zalatwi…strasznie go kocham i zalezy mi na nim, ostatnio sie pzez niego pocielam bo nie potrafie juz tak. Pomozcie mi co mam robic, czy mam go tak samo olac czy czekac :( prosilabym o szybka odpowiedz

    Odpowiedz
  6. lamia says:

    jestesmy ze soba od roku, mieszkamy razem 3 miesiace.. kocham go.. moj rfacet jest uzalezniony od gier internetowych i caly czas poswieca wlasnie tej ‘pasji’ ja czekam az przestanie grac, kazdego dnia czekam.. sama w pokoju, rozmawialam z nim wielokrotnie o tym jak sie czuje, a czuje sie bardzo zle, schudlam i zaczelam palic papierosy, ktorych nie powinnam.. placze caly czas.. jesli pytam sie mojego mezczyzny czy znacze cokolwiek w jego zyciu , odpowiada mi TAK , tylko ja tego nie widze.. 2 tygodnie temu zapytalam sie go czy mnie kocha .. odpowiedzial mi ze nie, to bylo straszne. kazalam mu sie wyprowadzic, zrobil to , ale po kilku dniach zaczal psac i prosic o spotkanie, spotkalam sie z nim i uslyszalam ze nie moze spac, i nie moze jesc i teskni bardzo… prosli mnie zebym mu wybaczyla, bo on sie zmieni… minal tydzien..a on gra.. gra teraz , gral wczoraj , a ja znowu sama w pokoju.. chyba oszalalam.. ta okropna milosc:( co ja mam robic??? jak go zmienic ?? jak ..

    Odpowiedz
  7. Ewelina says:

    Przepraszam za te błędy i literówki, ale pisałam to będąc w pracy i strasznie się spieszyłam. dziękuję Ci, Aniu za Twoją opinię. Jest ona dla mnie bardzo ważna. Potrzebuję znać zdanie osoby trzeciej, która nie zna nas obojga. jeszcze raz dziękuję. i czekam na odpowiedź. :)

    Odpowiedz
  8. Ewelina says:

    Witaj Aniu. Przeczytałam Twój artykół jak i wszystkie komentarze tutaj. Chciałabym i ja prosić Cię o pomoc. Jestem młodą osobą, dopiero 20 lat. Kiedyś byłam bardzo zakochana, czułam, że to jest to, ale ten chłopak traktował mnie jak koleżankę, zmusił do współżycia z nim (to był mój pierwszy raz) a sam zdradził mnie z 11 dziewczynami i nawet sie tego nie wstydził, przyznał się dopiero jak mu oświadczyłam, że to koniec. Potem poznałam kolejnego chłopaka, ale wtedy byłam ta drugą, oficjalnie miał inną. Męczyłam się strasznie i zakończyłam definitywnie znajomość. Bałam się strasznie kogoś pokochać, aż do momentu gdy poznałam Krzysia. Poznaliśmy się w Internecie, dzieliło nas 250 km. Zaryzykował i przyjechał do mnie. Na początku wydał mi się kompletnie nieatrakcyjny dla mnie, ale świetnie mi się z nim rozmawiało. Na drugim spotkaniu wyznał mi miłość. Było to dla mnie wielkie oburzenie, ponieważ, gdy przyjeżdzałam do niego zdarzało mi się w ukryciu przeglądać jego GG i znalazłam róże rozmowy, gdzie do dziewczyn pisal tak jak do mnie na samym początku “aniołku”, “kochanie”, “skarbie”. Długo tak sprawdzałam jego archiwum. Po miesiącu bycia razem zauważyłam, że już z żadną kobietrą nie pisze, poza mamą, z którą nie ma za dobrego kontaktu. Codziennie zapewnia mnie, że jestem dla niego ważna, jak mnie kocha. Ale ja cały czas nie potrafię mu do końca zaufać, boję się, że może mnie zdradzić. Po pół roku bycia razem zaszłam z nim w ciążę, już wtedy mieszkaliśmy przez miesiąc razem. Niestety poroniłam. Dwa dni przed wiadomością, że byłam w ciąży przeczylam jego archiwum na GG, gdzie znalazłam rozmowę z jego eks i tam, gdy ona zadała pytanie czy coś do niej czuje on odpisał, że tak ona opowiedziała mu jak to jej obecny facet zostawił swoją dziewczynę dla niej; mój Krzysiek odpisał, że pewnie sam by teraz tak zrobił, chociaż sam nie wie. Na koniec rozmowy napisał, że tęskni za nią. Pisał z nią w tym czasie, gdy ja spałam w naszym wspólnym łóżku! Dwa dni później dowiedziałam się o ciązy. Po tej akcji zrobiłam mu awanturę powiedziałam, że to koniec jednak wcale nie chciałam go zostawiać, bo z dnia na dzień czułam coraz mocniej, ze to z nim chce spędzić resztę życia (mimo że mam tak niewiele lat to chce dać mu poczucie szcżęscia, bliskości, chce urodzić mu dzieci i stworzyć z Nim prawdziwy dom). On płakał przy mnie, pierwszy raz zobaczyłam jak prawdziwie płakał. Jak się keidyś rozstawaliśmy, gdzy ja musiałam już wracać te 250 km do domu to oboje mieliśmy łzy w oczach, a teraz On nie potrafił zatrzymać łez. Przyznał się do wszystkiego, mówił, że zrobił to, że wspominał o niej bo między nami wydawało mu się, że było źle. Ja miałam coraz częściej humory, nie odzywałam się bez powodu, płakałam, a ja byłam przecież w ciązy w tym czasie o czy oboje nie wiedzieliśmy. Od tego czasu stara się pokazywać mi coraz częściej jak nie kocha, pytam o jego byłą, wiem że ona była dla niego bardzo ważna. Krzyś zapewnia mnie, że nie spotkał jeszcze takiej dziewczyny jak ja, że dopiero teraz jest szczęśliwy. ja codziennei rano wstaję specjalnie dla niego i robię mu śniadanie, codziennie nowy świeży obiad, zadbałam również o jego wygląd, bo od lat nawet nie kupił sobie spodni i chodził w jednej parze tylko. Pamiętam jak kiedyś dużo pisaliśmy ze sobą sms i były czułe słówka i wiersze i te wyznania miłosne. Teraz staram się do tego wracać, bo nie ukrywam, ze to umacniało mnie w przekonaniu, że mnie kocha. Ostatnio oświadczył mi, że upoważnił mnie do swojego konta bankowego na wszelki wypadek. Czasami dostanę od niego kwiaty, ale też częśto przytula mnie, całuje, trzyma zawsze za rękę jak gdzieś idziemy. Nawet dla mnie zmienił numer telefonu gdy o to poprosiłam. Poznawał dziewczyny [rzez Internet, nie chciałam ,aby jakaś sobie keidyś o nim przypomniała. Chę mieć go tylko dla siebie. Daję z siebie jak najwięcej, dla niego wyprowadziłam się z domu, zerwałam wszystkie kontakty, aby z nim tylko być, poswięcam się i czasami zmuszam się do seksu z nim, bo wiem jaką mu to radośc sprawia. Wszystko bym dla niego zrobiłam dosłownie wszystko, nawet życie oddała. Nie interesują mnie inni mężczyźni. Myślałam, że już nigdy nie pokocham, a jednak sie udało, tylko istnieje obawa czy on tak na serio mnie kocha, czy nie myśli o byłej, w której był tak zachochany i chciał się jej oświadczyć. Mi tez kilka razy się oświadczył, ale pierścionka nigdy jeszcze nie dał, raz tylko ukląkł i zapytał czy zostanę jego żoną. Codziennie powtarza “kocham Cię”, “chcę spezić z Tobą resztę życia”, ale ja się obawiam, że mnie zdradzi. Tyle argumentów za tylm, że jednak to ja jestem jego miłością, pytanie tylko skąd te obawy z mojej strony. Przeciez był przy mnie kiedy roniłam, przetrwaliśmy niemal rozstanie, po tym jak napisał do byłej, dużo rozmawiamy niemal się nie kłocimy (mamy różnice zdań, ale dużo o tym rozmawiamy i staramy się zrozumieć siebie). Bardzo go kocham i chce, aby został moim mężem, sam zresztą już nazywa mnie żoną, a przy znajomych przedstawia jako narzeczoną mimo, że pierścionka nie dostałam. Sama nie wiem już jak się przekonać, ze mnie ne zdradza, nie pisze z nikim innym, bo dowodów na to nie mam, mimo że codziennie przeszukuję jego telefon. Aniu, bardzo proszę Cię o Twoje zdanie w tej sprawie. Czy już zawsze nie bede do końca mu ufała pod tym względem tylko dlatego, że kiedyś byłam zdradzona i ta drugą (miałamk tylko 2 chłopaków w życiu)?

    Odpowiedz
    • Anna Szlęzak says:

      Masz za sobą ciężkie przejścia z poprzednim chłopakiem, dlatego jesteś nieufna w stosunku do obecnego partnera. Jestem w stanie zrozumieć, że się boisz, ale nigdy nie zrozumiem obsesji, w którą Ty ewidentnie wpadasz. Facet Cię bardzo kocha, pokazuje to na każdym kroku, mówi Ci to, poświęcił dla Ciebie wiele, więc dlaczego popadasz w paranoję? Nie masz dowodów, bo najwyraźniej nie w głowie mu zdradzanie Cię! Zresztą szpiegowanie go, prześladowanie, kontrolowanie i sprawdzanie telefonu to okropne zachowanie i radze Ci dobrze żebyś przestała to robić! Każdy ma prawo do prywatności! Flirtował z byłą? Nieładnie postąpił, ale to już jest za Wami – przeprosił, przyznał się do błędu i żałował, więc nie wracaj już do tego! Kolejna sprawa to Twoje podejście “chcę mieć go tylko dla siebie”. Czy on jest Twoją własnością? Jest okazem, który położysz na półce, będziesz wielbić, otoczysz złotem i atłasem? Zabroniłaś mu kontaktować się z jego znajomymi – błąd. Ty zerwałaś wszelkie przyjaźnie – błąd. Po co Ci to? Czy naprawdę nie możesz żyć szczęśliwie z facetem, który ma swoje życie i swoich znajomych? Nie rozumiem tego… Zmień podejście i daj mu oddychać, bo kiedyś może się to boleśnie dla Ciebie skończyć. I nie szukaj sobie na siłę problemów, gdy ich brak.

      Odpowiedz
  9. aniu pomoz:( says:

    dziekiA POMOC I ZA TEN ARTYKUL KTORY KAZALAS MI ROZDZIAl przeczytaC dziekuje Ci bardzo.. przemyslaalm sobie wielee…. spraw czy on mnie nparawde kocha??? ! nie rozumiem tego za bardzo jeszcze nie tak dawno powiedzila mi ze mnie kocha nad zycie.. to chyba jego byly puste.. slowa.. nie wie chyba co tzn kochac nad zycie.. jest mi ciezko.. moze z czasem sie zmienii.. naprawde niewiem co mam myslec.. nie akceptuje mnie wgl.. :( jest to naprawde bardzo bolesnne… :( stracic osobe i tak trudnoo go odzyskac:((( ! madre.. slowa sa napisane jest sie na dobre i na zle jesli sie kocha.. naprawde to na to nie ma rady zawsze dogadac sie mozna;(On tego nie rozumie.. dzwonie pisze.. a On mnie tak olewa.. :((! dZiekUje Ci Aniuu

    Odpowiedz
  10. aniu pomoz:( says:

    Aniuuuuuu:**************** Dzikuje ci cgociaz nieiwiem czy to mi cos da:(((jest mi naprawde ciezkoo bez niego naprawde:(((((((( nie potrafi mnie docenic a ja go tak kocham i walcze o niego;(( mam pytanie a nie moglabyc tak od siebie cos napisac co ma zrobic na poczcie:((((??? Dziekuje:(((((((((((((:****

    Odpowiedz
  11. aniu pomoz:( says:

    Witam ! Mam powazny problem rozstalam sie z chlopakiem po 4 latach sprawia mi to ogromny bol:( nie potrafie zyc bez niego tak sie przywiazalam tyle wspomnien mi chodzi po glowie.. po nocach nie potrafie spac:( caly czas o nim myle z zaczelo sie od tego ze od pewnego czasu …. nie uklada nam sie w tym zwiazku co chwile sa klotnie.. za nadszedl taki moment ze kaze mi sie wyprowdzic z domu ja tez bym tego chciala tylko jest problem nie mam gdzie :(( i przez to cche nasz zwiazek popsuc do konca.. :( bylam u niego ale niechce mnie teraz zar\brac ja uwazam skoro niecche zebym byla u siebie to powinnien mnie zabrac do siebie a nicche byc tu z wzglendu na moim rodzicow bo nie odpowiadaja mi itp.. ja cche isc z strone chloapaka za nim jestem wstanie skoczy w ogien.. to zrozstanie mi dalo wiele do zrozuminia naprawde.. kazy w zyciu popelnia bledy on tez nie jest idealny.. nie potrafie zapomnie o nim naprawde jest mi tak ciezko.. czuje jego brak.. ja uwazam ze zawsze mozna sie dogada,, nie takie problemy ludzie maja tez bym chciala wyjsc z domu ale nie mam gdzie bo jeszcze nie pracuje nie mam pracy ;\ gdyby mnie kochalto by inaczej podchodzil tak uwazam a co mnie boli ze nie tak dawno przed tym rozstaniem powiedzial ze mnie kocha nad zycie w oczy.. mi to powiedzial to chyba wie co mowi.. ja juz niewieim naprawde co mam myslec.. jest mi tak ciezko nie radze sobie juz.. tak mi gop brakuje.. czuje ta pustke w srdkuu.. przezylismy napraWDE WIELE momentami byl naprawde dobry czuly dbal o mnie itpaz sie chciao zyc a teraz to nie potrafi mnie docenic ja naprawde wiele dla niego zrobilam i jestem za nim bardzo az mozna powiedziiec ze za bardzo ale mam prawdziwa milosc i uczucie do niego co ja mam zrobic zeby go odzyskac prosze o pilna pomocc Pani i z gory dziekuje*:(

    Odpowiedz
  12. Weronika says:

    Droga Aniu! To znów ja:( Niestety sprawa, o której pisałam wcześniej wróciła jak zły sen… Otóż, znajomość, która po trudnej rozmowie miała się skończyć raz na zawsze” wzięła górę”. Po kilkunastu dniach małżeńskiej sielanki, koleżanka się najwyraźniej stęskniła i znów się odezwała. Powiem szczerze, że mam już tego dość. Tym razem wszystko było bardziej obmyślone, wręcz wyrafinowane. Oboje postarali się o nowe nr telefonów, tylko dla siebie. Nie miałam o niczym pojęcia, po poważnej rozmowie z mężem , rozmawiałam również z tą kobietą. Ona, oczywiście świętoszka nie mogła pojąć dlaczego ja tak się tym faktem denerwuję, bo to czyste koleżeństwo z jej strony ( między nami mówiąc , to myślałam ,że mój mąż ma lepszy gust :)).Ona sama też jest mężatką. Potem nam było dobrze, bo postanowiliśmy coś dla siebie zrobić i naprawdę fajnie się układało. Już nawet zaczęłam wierzyć , że nam się uda przez to przejść. Ale nie, jak się okazuje tak bywa ale pewnie tylko w filmach. Któregoś dnia ,zadzwonił telefon, a w słuchawce głos “życzliwej kobiety”, która poinformowała mnie o znajomości mojego męża. Data imprezy w pracy, gdzie widziano ich razem trzymających się za ręce, dotyczyła niestety obecnego czasu. Poza tym dowiedziałam się również, że mój mąż bywa widziany w jej miejscowości, kiedy to po pracy odwozi ją do jej samochodu (nie pracują razem) i jakieś tam jeszcze inne informacje, mniej znaczące , których już nawet nie słyszałam z emocji i nerwów. Kiedy spytałam o to męża głupio się tłumaczył , sprowadzając wszystko do minimum, że wyjazd był tylko raz, a za ręce się nie trzymali tylko przybili sobie ”5” na pożegnanie – ogólnie żenada. Ale jak stwierdził i tak doszli razem wcześniej do wniosku, że najwyższy czas z tym skończyć,więc może lepiej, że się dowiedziałam,bo ta znajomość i tak by nie przetrwała dłużej jak tydzień. I skończył… Boże, targają mną straszne emocje, chce mi się śmiać i płakać jednocześnie . Do jakiego stopnia można mieć nadzieję, że człowiek któremu poświeciło się całe życie, wreszcie cię doceni?! Zawsze wydawało mi się, że jestem atrakcyjną kobietą i intelektualnie i fizycznie, teraz czuję się fatalnie, czuję się jak taka małowartościowa i monotematyczna żona , którą olał mąż. A z drugiej strony czy to nie jest istne samobójstwo , żeby w takiej sytuacji się załamać, obrazić , nie odzywać.. Przecież radosna koleżanka ( bo, ona nie ma się czym martwić, sama pewnie zgrywa zakochaną żonkę) wydaje się przy takiej załamanej zonie jeszcze atrakcyjniejsza , prawda?! Myślę, sobie o tym mężu. Czy ja powinnam mu powiedzieć, co się dzieje za jego plecami, jak myślisz? Nie drażę tematu z moim mężem, po tym jak zakończył tę znajomość, staram się żyć normalnie, a jeśli płaczę to tylko wtedy jak go nie ma. A z drugiej strony , jak on to odbiera , może wydaje mu się ,że skoro tak dobrze sobie radzę z jego wybrykami, skoro tak szybko wszystko wraca do normy to czemu jeszcze raz się nie zabawić w romansowanie?! Aniu, nie do końca się zgadzam z tym, że tak to powinno wyglądać, tzn, to, że on się bawi moim kosztem, kosztem naszych dzieci, ryzykuje wszystkim tym co do tej pory nas łączyło, sprawia mi ogromny ból, angażuje się w jakąś znajomość i ma to gdzieś! A ja, powinnam , delikatnie poruszyć ten temat, bez krzyków, złych emocji, a kiedy już mi raczy wszystko wyjaśnić, wtedy szybko zapomnieć o temacie, a już na pewno do niego nigdy nie wracać, żeby go nie urazić, ogarnąć się, wyglądać świetnie i uśmiechać się! A co ze mną? Co z moimi uczuciami? Co z potwornym żalem jaki w sobie mam? Kto komu zrobił świństwo?! Nie rozumiem tego.. Prawda jest taka,że nie wiem czy w ogóle powinnam z nim być, przecież wcześniej też skończył z nią. I znów ta sama historyjka o koleżeństwie! Nie zdradził mnie , nie zakochał się – jak zapewnia, to co w takim razie tak ich do siebie ciągnie, zęby tak ryzykować? Odbieram to za zwykłe kłamstwo, chociaż mu tego nie mówię, nie wierzę w to zasrane (przepraszam) koleżeństwo!!! Wszystko co teraz robi jest dla mnie nie jasne – czuły, troskliwy,patrzący z ogromnym pożądaniem ..a może to zwykły kamuflaż , może chce mnie uspokoić , odwrócić uwagę?! Jeszcze nigdy nie byłam taka zagubiona. Pomóż mi proszę, jeśli potrafisz i masz ochotę odpowiedzieć na setki moich pytań:) Jestem skłonna zaryzykować dla tej miłości ostatni raz, ale chce to zrobić z klasą:) . Jak sprawić , żeby tak na prawdę poczuł coś co przekona go ,że nie warto szukać innych kobiet,ze nie warto tracić rodziny. Jak go do siebie przekonać? Jak sprawić, żeby pokochał mnie z nową siłą, żeby mnie docenił i poczuł, że może mu grozić to samo jeśli nic z siebie nie da. Jest na to jakiś złoty środek??????

    Odpowiedz
    • Anna Szlęzak says:

      Weronika,

      No cóż, złotego środka w tym przypadku nie ma… niestety.
      To, czy powinnaś być z nim dalej, zależy w tym momencie w dużym stopniu od Twojej decyzji. Ty najlepiej znasz swojego męża i na pewno czujesz, kiedy nie mówi Ci całej prawdy. Ważne jest, czy będziesz mieć na tyle siły, aby przetrwać ten jego „złoty wiek”…
      Żonaci mężczyźni w okolicy 30 – 40 lat (także i ci, którzy są w szczęśliwych związkach, mając u boku atrakcyjną i inteligentną żonę, wspaniałą matkę ich dzieci) bardzo często poszukują jakby instynktownie (mają to chyba zakodowane w genach:)) dodatkowego potwierdzenia swoje męskości, swojego ego. I albo otrzymują to od kolegów (np. wspólne uprawianie sportu, wspólny biznes itp.), albo – od innych kobiet. A te inne kobiety (znajome z pracy, koleżanki żony czy żony kolegów), zresztą zazwyczaj mniej atrakcyjne od żony (tak jak w Twoim przypadku) – czerpią satysfakcję nie z tego, że adoruje je INNY FACET – ale z tego, że adoruje je TWÓJ FACET !!!
      No a facet jak to facet, czuje się jak ten James Bond, macho w sile wieku, pełen wigoru, człowiek sukcesu, a ukradkowe spotkania z inną kobietą, korespondencja, rozmowy telefoniczne – to dopiero daje mu adrenalinę! I dopóki ktoś/coś nim nie „potrząśnie”, będzie zwodził, udawał anioła i mówił, że się czepiasz, jesteś bezzasadnie zazdrosna itp., itd. On nie rozumie tego, że ta inna kobieta pragnie głównie „dowalić” Tobie – wygrać z Tobą, nie rozumie, że on dla niej jest narzędziem do tego, by czuła się lepsza od Ciebie.
      A co na to jej mąż? Czy wie o tym, czy być może to akceptuje, a może też wierzy w bajeczki opowiadane przez nią?
      Może być też tak, że między nimi rzeczywiście NIC nie ma. Ale, czy to NIC nie oznaczałoby nie daj Boże jakiegoś uczucia?
      Pewnie, że bywa i tak, że trafiają na siebie po latach ci dwoje dla siebie stworzeni… Ale wtedy powinno się sprawę postawić jasno i po prostu rozstać. Nie sądzę, aby to dotyczyło Twojego przypadku. Myślę, że Twój mąż Cię kocha, ale jak większość facetów w takich sytuacjach jest tchórzem, woli ukrywać, a nawet ze strachu zakończyć (zawiesić?) takie kontakty. Nie namawiam Cię do tego, byś wzbudziła w nim zazdrość w taki sam sposób – jego metodą, ale na pewno dałoby mu do myślenia, gdybyś okazała się w jakimś stopniu niezależną, podziwianą przez innych ludzi (kobiety i mężczyzn, czy po prostu przez Waszych wspólnych znajomych). Zapewne to obecnie jest dla Ciebie trudne, bo nie pracujesz i zajmujesz się dziećmi (gdybyś opowiedziała więcej o sobie, może mogłabym Ci dać głębszą wskazówkę).
      Jak widzisz, odpowiadając Ci, zadaję jednocześnie wiele pytań. Musisz to przeanalizować. Najgorsze jest oszukiwanie. Jeśli naprawdę widziano Twojego męża w sytuacji wskazującej na bliską zażyłość z tą kobietą – to musisz z nim po prostu jeszcze raz porozmawiać (ale tak spokojnie, delikatnie badając jego reakcję i stosunek do całej sprawy – w kontekście małżeństwa, dzieci, Waszych planów, przyszłości, wspólnego spędzania czasu…).
      Pokaż mu też swoją niezależność. Pokaż, że w tym co robisz jako żona i matka, jako pani domu – jesteś po prostu najlepsza, że sobie doskonale radzisz, że potrafisz bez niego zorganizować sobie i dzieciom codzienne życie. Jeśli masz znajomych (najlepiej też z dziećmi – umawiaj się z nimi, chodź do nich, nawiąż bliski kontakt, zaproś ich do siebie, potem rewizyta itd., wspólne wyjście do parku, na plac zabaw, do lasu (nie wiem jak jeszcze można spędzić czas z dziećmi tam gdzie mieszkasz).
      A może masz możliwość wyjechać razem z dziećmi na kilka/kilkanaście dni? Zrób sobie jakieś małe wczasy (też ze znajomymi i ich dziećmi) – ale niech to będzie Twoja decyzja, oczywiście wcześniej przemyślana pod względem organizacyjnym. Powiedz wtedy mężowi – Wyjeżdżam z dziećmi, musimy zmienić klimat, chcę im coś pokazać itp. (nie wiem w jakim wieku masz dzieci). A może jest możliwe, abyś Ty wyjechała choćby na weekend – sama, albo ze znajomymi? Czy Twój mąż dałby sobie radę sam z dziećmi przez 3 – 4 dni? A może rodzice mogliby pomóc?
      Wiele pytań, wiele możliwości. Twój mąż musi sobie uświadomić, że Ty też masz swoje prywatne i ciekawe życie, że fajnie spędzasz czas z innymi, że masz wokół siebie grono osób, które Cię szanują, podziwiają, lubią itd. Powinno mu to dać do myślenia. On musi odebrać sygnał, że nie jesteś jego tłem, a on nie jest JEDYNY, że możesz także i TY podobać się i być adorowana, darzona sympatią przez innych mężczyzn. Szczypta zdrowej zazdrości jeszcze nikomu nie zaszkodziła, a jemu zdecydowanie by się przydała.
      Ale najważniejsze – nie okazuj mu swojej słabości! Nie proś go w stylu: „Błagam Cię, nie spotykaj się już z nią”, „jestem Twoją żoną, mamy dzieci – nie rób tego…, ludzie mi mówią, że bywasz u niej, obiecałeś…”. Powiedz coś takiego: „Wiem, że się z nią spotykasz. Nie będę Cię już więcej zadręczać tym tematem. TO TY teraz dokonujesz wyboru. Daję Ci szansę, żebyś zachował się jak przystoi na mojego męża – faceta z klasą. Ale czas pracuje na Twoją niekorzyść. Pamiętaj tylko – żeby nie było za późno i dla Ciebie i dla mnie. Odejść jest łatwo, ale wrócić o wiele trudniej. Wiedz także, że ja też mam wybór”.
      Mam pytanie, czy Ty znasz „tą panią” i jej męża? Gdyby była okazja, można by się spotkać, może u Waszych wspólnych znajomych, albo jakoś inaczej? Zobaczyłabyś wtedy, kim jest jej mąż, jakie są między nimi relacje, a Twój mąż też by może wreszcie zobaczył to, co powinien zobaczyć już dawno, że ona nie jest warta jego zachodu.
      Raczej nie polecam, abyś dzwoniła do męża tej „koleżanki” – nie znasz faceta, nie wiesz co ona mu opowiada i jaki kit wciska, więc to mogłoby pogorszyć sprawę.
      A co do żalu, który jest w tej chwili w Tobie… Tak, wiem, to ogromny żal. Człowiek, któremu bezgranicznie ufałaś, robi Ci taki numer. Ale wiedz, że ten żal zniknie z czasem i może nawet będziecie się z tego wspólnie śmiać. Tylko najpierw musisz być na tyle silna, aby mu tego nie okazywać. To go będzie jeszcze utwierdzać, że w domu ma słabą kobietę, płaczliwą i cierpiącą (on nie zdaje sobie sprawy, że Ty cierpisz z jego powodu – niestety!!!). Jego mózg nie jest w stanie tego ogarnąć. On myśli o sobie, tylko i wyłącznie. I dlatego, jak będzie widział Twój smutek, żal itp. będzie unikał domu i szukał zawsze pogodnej kobiety, zawsze miłej i czarującej (wątpliwe to słowo w odniesieniu do tej „koleżanki” :( )…
      Bądźmy w kontakcie, koniecznie daj znać jak to wszystko się rozwiązało.

      Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę powodzenia!

      Odpowiedz
  13. eliza says:

    witam wiem ze popełniłam dużo błędów w moim związku i przez to mnie zostawił kocham go i wiem ze on nadal mnie kocha tylko stracił do mnie zaufanie ( nie zdradziłam tylko nie powiedziałam prawdy i chciałam zataić no krótko mówiąc byłam nie szczera ) chciała bym go odzyskać. proszę o pomoc

    Odpowiedz
  14. Weronika says:

    Witam! Aniu,jestem bardzo ciekawa Twojej opinii, ponieważ mam problem z którym niestety niezupełnie sobie radzę. Mam 34 lata, jestem żoną od wielu lat. Kocham mojego męża i nie chciałabym go stracić,ale od dłuższego czasu mam wrażenie ,że jemu już na mnie nie zależy tak jak dawniej, oddalamy się od siebie. On ma pracę i związane z tym obowiązki, nowe znajomości, imprezy, pasje a ja dom, dzieci i wszystko to co z tym związane. Dzieci są moim szczęściem, od kiedy je mamy moje życie się totalnie przewartościowało, z wielu rzeczy zrezygnowałam żeby im właśnie poświecić swój czas. Ale tym chyba nie” zapunktowałam” u mojego męża i mam wrażenie, ze stałam się dla niego kobietą “bez wyrazu”, mało interesującą.Ja zawsze bałam się rutyny i w miarę możliwości starałam się z nią walczyć, nie chciałam żebyśmy byli tacy wypaleni i związani ze sobą ze względu na dzieci i przyzwyczajenie. Ostatnio wydarzyło się coś co odbieram za swoją porażkę. Mąż kogoś poznał, koleżankę,znajomość polegała na dość częstym kontakcie , rozmowach , smsach,trwało to ponad miesiąc i zakończyło się (chociaż tego nigdy nie będę pewna) w momencie kiedy ja się o tym dowiedziałam, niestety nie od niego. Rozmawialiśmy, wszystko mi wyjaśnił i wierzę w to ,że do niczego między nimi nie doszło, poza tym telefonicznym “bzdurzeniem”.Zapewnia mnie, ze chce być ze mną i że mnie kocha.A ja się zwyczajnie boję. Straciłam do niego zaufanie jestem podejrzliwa i męczy mnie to strasznie, boję się, że to wróci jak zły sen. Bo, jeśli z kimś rozmawiało mu się tak dobrze, nawet polubił pisać smsy:) , jeśli szukał nowych doznań to kim ja dla niego jestem? co dla niego znaczę? zwątpiłam, to mnie bardzo boli, bo czuję ,że mimo jego zapewnień już nie jetem dla niego ważna. Co ja mam zrobić?

    Odpowiedz
    • Anna Szlęzak says:

      K.D. – Przykro mi, że trafiłaś na takiego drania… Niestety wielokrotnie musimy się sparzyć, żeby później postrzegać sprawy zupełnie inaczej…

      Weronika – Myślę, że sama znakomicie odpowiedziałaś sobie na Twoje pytanie. Zgadzam się z Tobą – jest to kwestia rutyny, zmian i przewartościowania życia. Wiem, że kiedy w związku dwojga ludzi pojawiają się dzieci wszystko się zmienia i niekiedy życie uczuciowe kobiety i mężczyzny (podobnie jak on sam) często schodzi na dalszy plan. Faceci wtedy czuja się niepotrzebni, niedowartościowani i szukają tego dowartościowania gdzie indziej. Niekoniecznie musi to być kobieta, ale np. jakaś nowa pasja, itd. Twój mąż zaczął pisać z koleżanką prawdopodobnie z tego właśnie powodu. Było to dla niego świeże, nowe, ekscytujące. Być może nie miał zamiaru wchodzić na kolejne etapy znajomości z tą kobietą, jednak odczuwał przyjemność z rozmawiania z nią. Żeby zapobiec tego typu sytuacjom w przyszłości musisz więcej uwagi poświęcić mężowi i Waszemu małżeństwu, ale także samej sobie, żeby przestać być jak to nazwałaś “kobietą bez wyrazu”. Pamiętaj – każdy facet chce być dumny ze swojej kobiety:) Więcej na ten temat znajdziesz w poradniku “Jak Zatrzymać Faceta?”.

      PS. Moje drogie bardzo Was przepraszam, że odpisuję dopiero teraz :< Urlop…

      Odpowiedz
  15. K.D says:

    Chłopak mnie nie kocha bo, caly czas pisze z jakimiś dziewczynami i mówi że to kolega z pracy dowiedziałam sie później że mnie zdradza :(

    Odpowiedz
  16. Anna Szlęzak says:

    KK – Na swoim własnym przykładzie widzisz, że ludzie w różny sposób okazują swoje uczucia. Bardzo dobrze, że to zrozumiałaś i potrafisz docenić gesty, które niekoniecznie są w postaci materialnej. Życzę Ci dużo szczęścia z obecnym partnerem:) Pozdrawiam!

    Odpowiedz
  17. kk says:

    kiedys bylam tak strasznie glupia i myslalam ze chlopak mnie nie kocha bo mi kwatkow nie przynosil i sie na niego obrazalam za to hihi a inne kolezanki dostawaly prezety a ja nie. :D noi myslalam ze maja lepiej i zerwalam z nim a pozniej zalowalam. teraz ciagle dostaje kwiatki a wole zeby po prostu przytulil i byl przy mnie. to jest najwazniejsze dla mnie, pozdrawiam kobitki!!!!!!!

    Odpowiedz
  18. Anna Szlęzak says:

    Dokładnie Bomba.
    Każdy człowiek kocha inaczej i inaczej to okazuje. Popatrzmy same na siebie: Kobieta nr 1 może pokazywać to mówiąc o tym non stop i wisieć facetowi na ramieniu 24h/7 (nie polecam, ale tak jak mówię – są różne sposoby;)), a kobieta nr 2 będzie przygotowywać romantyczne wieczory we dwoje… A więc, to, że jeden facet zawsze przynosi kwiaty na dowód miłości, a drugi nigdy tego nie zrobił, ale za to jest zawsze, kiedy partnerka go potrzebuje, nie oznacza, że któryś z nich nie kocha, albo kocha mniej. Każdy człowiek jest inny, dlatego nie można nikogo szufladkować, ani wyciągać pochopnych wniosków.
    My kobiety mamy najpotężniejszą broń, jaką jest nasza intuicja! Nie bójmy się więc z niej korzystać!

    Odpowiedz
  19. bomba. says:

    Świetny artykuł . Każdy inaczej okazuje swoje uczucie … jednakże niekiedy te sygnały są tak delikatne i niewidoczne, że ciężko jest je zauważyć . podczas gdy myślimy “no tak. on wcale nie pokazuje Mi tego, że Mnie kocha, a przecież powtarza Mi to dziesiątki razy” ON próbuje jakoś dać Ci to do zrozumienia . czasem kobieta nie zauważając tych znaków, męczy się myślą o braku namiętności ze strony partnera , i w konsekwencji zostawia Go . a wtedy .. no cóż.. KLAPA .
    Pozdrawiam. : )

    Odpowiedz
Newer Comments »

Zostaw komentarz

Chcesz dołączyć do dyskusji?
Koniecznie zostaw komentarz :)

Odpowiedz na „EwelinaAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>