czy mój faceta nadal mnie kocha

Czy on mnie kocha?

czy mój faceta nadal mnie kocha

Czy on mnie kocha?

Wiele kobiet zadaje sobie pytanie, czy mężczyźni, z którymi są w związkach je kochają. Skąd te wątpliwości? Gdy facet kocha, kobieta powinna o tym wiedzieć. To się po prostu czuje. Czujesz, że jesteś mu potrzebna, zwraca się do Ciebie ze swoimi problemami, chce się z Tobą widywać i rozmawiać, interesuje go co robisz, martwi się o Ciebie, wspiera Cię, wykazuje chęci i starania, aby żyło Wam się dobrze razem.

Należy zadać sobie również pytanie: czym jest miłość? Jest to głębokie uczucie, którym pałają  do siebie dwie osoby w związku, natomiast dla każdego oznacza co innego. Dla jednych jest to bezpieczeństwo, dla innych zaufanie, a jeszcze inni kochają kogoś, bo dobrze im się spędza razem czas i nadają na tych samych falach.

Pamiętaj, że okazywanie komuś miłości to są często małe gesty, niekiedy niemal niezauważalne. My kobiety tak się przyzwyczajamy do pewnych zachowań, że stają się dla nas w pewnym momencie oczywiste. W momencie kiedy ich z jakiegoś powodu zabraknie, nagle uważamy, że coś jest nie tak i facetowi już nie zależy.

Kwestia uczuć oraz sposobu, w jaki są one okazywane zależy od konkretnego mężczyzny. Są tacy, którzy swoje uczucia okazują kupując prezenty, kwiaty. Często też jest to poświęcanie czasu, uwagi, zainteresowania, wsparcie. Jedni mówią, że kochają, a drudzy nie lubią lub nie umieją o tym mówić, więc często przytulają, całują, są bardzo czuli.

Zatrzymajmy się na chwilę przy samym wyrażeniu „kocham”. Wiele kobiet bowiem uważa, że jeśli facet mówi „kocham” jest to niepodważalny dowód miłości. Nie jest dla nich ważne wszystko inne – są to tylko czynniki poboczne. Liczy się jedynie wypowiedzenie tych słów. Owszem, to cudowne kiedy bliska osoba wyznaje uczucia, ale nie zatracaj się w tym do cna. Prawda jest taka, że wielokrotnie ludzie mówią te słowa, a tak naprawdę nie wiedzą co oznaczają. Często jest też tak, że mówią to dla świętego spokoju. Wystarczy zerknąć na fora internetowe, na których kobiety ubolewają, że jeszcze wczoraj ich partner zapewniał je, że kocha, a następnego dnia zerwał. Jak widzisz, słowa to jedno, a zachowanie to zupełnie inna bajka. Działania to poparcie słów albo odwrotnie – jego zachowanie ewidentnie świadczy, że za Tobą szaleje i mu zależy, a później wypowiada tę formułkę, która stanowi dla Ciebie potwierdzenie.

Sposobów na okazywanie uczuć jest naprawdę wiele, a który z nich wybierze dany człowiek zależy od jego charakteru, stylu bycia, osobowości, wychowania. Fakt, że facet nie okazuje swoich uczuć w taki sam sposób jak partner Twojej koleżanki albo Twój obecny związek różni się od poprzedniego pod tym względem nie oznacza, że on Cię nie kocha.

To też zależy od etapu związku, w którym jesteście. Jeśli jesteście na początku musisz wziąć pod uwagę czas, jakiego ludzie potrzebują, aby kogoś pokochać. To, że pokochałaś go od razu – po tygodniu, miesiącu itd., nie oznacza, że on też musi się  w tym okresie zmieścić. Tak naprawdę w większości przypadków to mężczyźni pierwsi zaczynają żywić głębokie uczucia do kobiet, a one znacznie później. Są jednak wyjątki i Twój ukochany może być właśnie tym wyjątkiem. Daj mu więc czas i zaakceptuj to, że on może nie być jeszcze gotowy na miłość przez wielkie M. Bądź  cierpliwa. Poczekaj aż sam do tego dojdzie, zda sobie sprawę, że mu bardzo na Tobie zależy i powie to magiczne słowo. Nie powinnaś więc na nim tego wymuszać. W sytuacji, gdy jesteście już ze sobą długo i masz tę wątpliwość, powinnaś wziąć pod uwagę wiele czynników. Wyciąganie bowiem pochopnych wniosków w niczym Ci nie pomoże, a może zaszkodzić.  Jeśli kiedyś zachowywał się inaczej niż teraz, widzisz znaczne różnice w traktowaniu Ciebie i jego zaangażowaniu, to również nie musi oznaczać, że przestał Cię kochać. Może ma jakiś problem w pracy, z rodziną, czuje się źle z samym sobą… Nie sugeruj się również tym, że kiedyś codziennie mówił, że Cię kocha, a w przeciągu ostatniego miesiąca usłyszałaś to tylko raz.

Jest również kwestia rozróżnienia zakochania od miłości. Prawda jest taka, że wielu ludzi uważa, że jest to jednoznaczne. To, że ktoś jest w kimś zakochany nie oznacza, że kocha. Prawdziwe kochanie, miłość następuje dopiero później. Moment zakochania występuje na samym początku. Charakteryzuje się on totalnym zauroczeniem drugą osobą. Wstajesz – myślisz o nim, myjesz zęby – widzisz jego twarz, jedziesz autobusem – przypominasz sobie ostatnią rozmowę, jesz obiad – zastanawiasz się co robi, bierzesz kąpiel – pragniesz by do Ciebie zadzwonił, kładziesz się spać – masz nadzieję, że Ci się przyśni. Oczywiście w tym momencie znacznie wyolbrzymiam i być może ukazuję to w krzywym zwierciadle, natomiast chcę pokazać uczucia, które towarzyszą zakochaniu. Jest to po prostu ten etap, kiedy chcesz spędzać z nim jak najwięcej czasu i niemal 24 godziny na dobę o nim myślisz.

Miłość to jakby kolejny odcinek. To moment, w którym zaczynasz sobie zdawać sprawę, że w sumie to mogłabyś z tym facetem spędzić kilka kolejnych lat, jak nie całe życie. Wtedy już go dobrze znasz, masz świadomość jego wad, słabości, przyzwyczajeń. Jesteście w stanie uszanować swoje potrzeby, wymagania, nie chcecie siebie krzywdzić itd. Prawdziwą miłość rozpoznać można, kiedy osoby mimo wszelkich przeciwności losu i odmienności charakterów mogą ze sobą być, żyć razem na dobre i na złe, troszczyć się o siebie.

Tak naprawdę, kiedy jesteś na początku drogi nie jesteś w stanie odróżnić zakochania i zauroczenia od miłości i kochania. Jest to bardzo trudne. Później jest znacznie łatwiej, gdy sięgniesz pamięcią wstecz. Wtedy będziesz wiedziała, kiedy był TEN moment. Piszę o tym dlatego, bo dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Podobnie jak płeć piękna, płeć brzydka przechodzi przez te poszczególne etapy zaangażowania. Dlatego też w momencie, gdy zaczynasz sobie zadawać pytanie „czy on mnie kocha?”, zastanów się czy to odpowiedni moment, czy nie jest za wcześnie na tego rodzaju pytania i wątpliwości.

Kobietom w związkach, które mają problemy z mężczyznami, których kochają i towarzyszy im przeczucie, że coś jest nie tak, polecam mój poradnik Jak zatrzymać faceta?. Tam znajdziesz odpowiedzi na nurtujące Cię pytania. Dowiesz się między innymi jak sprawdzić czy jemu zależy oraz co powinnaś zrobić, aby chciał z Tobą zostać i dbał o Ciebie, jak o prawdziwy skarb.

Jeśli chcesz wiedzieć więcej na temat męskiego myślenia oraz dowiedzieć się, co robić w różnego rodzaju sytuacjach damsko-męskich, zapisz się na mój Darmowy Kurs już teraz.

 

Wciąż masz wątpliwości?
Zapisz się na mój całkowicie darmowy kurs i dowiedz się:

- Jakie są najczęstsze błędy kobiet w relacjach z mężczyznami
- Jakie cechy przyciągają facetów jak magnes, a jakie ich odpychają
- Jak stworzyć stały i szczęśliwy związek z wartościowym mężczyzną

42 odpowiedzi
« Older Comments
  1. Patrycja says:

    Latem poznałam fajnego faceta. Dopiero z czasem uświadomiłam sobie, że mi się podoba. To było chyba coś poważnego, ale podczas rozmowy mimochodem wspomniał, że jest z dziewczyną. Doszłam do wniosku, że nie będę tego rozbijać. Na jego szczęściu bardziej mi zależy. Nie wiem, czy to miłość, czy tylko zauroczenie, choć czasem chciałam się do niego odezwać i zapytać, co sądzi o tym czy tamtym, ale jak raz zrobił mi awanturę za to, że zadaję za dużo pytań, zrozumiałam, że to już nie ma sensu. potem tłumaczył się, że miał zły dzień i to akurat na mnie padło… zdystansowałam się do niego, choć mamy jeszcze ze sobą kontakt. Momentami żałuję, że nic z tego nie będzie, ale cóż…

    Odpowiedz
  2. beti says:

    Witam.
    A ja dotąd zachodzę w głowę co spowodowało nasze rozstanie po 8 miesiącach.
    Poznalismy się przez portal całkiem przypadkowo. Nie był w moim typie ,a uroda tez na mój gust nie taka. Jednak to, jak pisał i wyrażał swoje odczucia i uczucia ,przyprawiało o drżenie serca i rąk. Często nie wiedziałam jak z nim pisać , by nie wypaść na idiotkę. Nigdy nie spotkałam tak romantycznego, konkretnego faceta i dżentelmena zarazem. Nigdy nie chciałam się z nim spotkać,choć proponował spotkanie. Więc wymyślałam coraz to nowe uniki, bo mi się nie podobał. . Ale musiałam iść z synem do szpitala i on to wykorzystał .Przyjechał z całą duza reklamówką slodyczy i owoców dla syna. Mnie zatkało, ale zachowałam zimną krew. Nasze spotkania były na początku sporadyczne, ale rozmowy prawie codzienne. Nieraz trwały do 3 godzin dziennie, nie licząc smsów. Był czuły,troskliwy,opiekuńczy i zaradny. Dla mnie i dla moich synów, zwłaszcza młodszego.Po 5miesiącach wyznał, że mnie kocha .Było to przemyślane i prawdziwe, ale ja nie byłam gotowa. Tym mnie zaskoczył, gdyż traktowałm go tylko jako przyjaciela, bo nim był. Chciałąm zerwać znajomość i prawie się udało.Ale nie mogłam mu tego zrobić.On wiedział, ze sie wystraszyłam. Pomagał mi we wszystkim i chciał to robić z własnej , nieprzymuszonej woli. Zawsze umiał mnie pocieszyc. Rozmawialiśmy o wszystkim i nigdy się nam nie nudziło. Mieliśmy podobne upodobania do muzyki,filmów, rozrywek,życia. Do pierwszego zbliżenia doszło właśnie po 5miesiącach znajomości z mojej inicjatywy. Zakochałąm się w nim. Nie było to trzęsienie ziemi, ale mi to nie przeszkadzało.On miał problem z erekcją , ale jakoś nie był nim zbytnio przejęty.Spytał tylko czy go nie wyśmieję, jak poprzednia kobieta. Nie wyśmiałąm, bo zaczeło mi na nim zależeć.Na seks nigdy nie nalegał,ale zawsze było przyjemnie. Czułam się przy nim wspaniale. Nazywał mnie księżniczką i tak mnie traktował.Czułam,się jak w siódmym niebie.On zresztą też, bo był szczesliwy, tak mówił. Poczułam,ze mam dla kogo żyć,i że właśnie to jest ten facet. On planował wspólne wakacje, nawet zsynchronizował już w listopadzie nasze urlopy za moją zgodą, wyjazdy.Chcial stworzyć wspólną rodzinę ze mną i moimi dziećmi..Mało tego chciał być ze mną i nawet się zestarzeć,a jesień życia spędzić na Mazurach.Piękne, ale już nierealne.Nigdy ani razu nie mówiliśmy do siebie podniesionym głosem, nie kłóciliśmy się, nie było wymiany zdań. Tak tylko może być w bajkach .Ale zaczał być jakiś nerwowy w pracy, zaczał czasem przeklinać na ludzi,słysząłm to przez telefon(jest motorniczym tramwaju).W styczniu a dokładnie w ostatnią niedzielę zjedliśmy wspólnie u mnie w domu obiad. Jak się potem okazało, ostatni nasz wspólny posiłek. I teraz to ja powiedziałąm mu ,że go kocham,za wszystko i za to , ze jest. , Przestał się odzywać i dzwonić już na drugi dzień. Po moim 2 telefonie w końcu odebrał, mówiąc , ze musi się pozbierać sam ze sobą. Że się odezwie .Nie bylam cierpliwa, chciałąm wiedzieć co się tak nagle stało.Czekałąm 2 tygodnie i nic. Prosiłam o wyjaśnienie, dlaczego? Teraz wiem, ze nie było sensu.Oddałam mu wszystko co dostałam od niego. Postąpiłąm głupio,wiem, ale poczułam się dotknięta jego obojętnością i zimnym tonem słów -” to nie twoja wina tylko moja ,nie chcesz widzieć jak płaczę i jak naprawdę potrafię się zachować”.Nie mogłam się pozbierać aż do maja.Potem zaczęło mi przechodzić, ale staram się zrozumieć jego zachowanie i niestety nie potrafię. A wystarczyło powiedzieć 2 proste zdania tak po męsku. Tylko,że to męska duma ,czy żal słabej kobiety, by zniosła prawdę? Już nigdy się nie dowiem. Boję się teraz kogokolwiek pokochać. Więc tworzę dystans i jest mi z tym żle. Nie chcę być znowu sama!

    Odpowiedz
  3. Paulina says:

    Witam. Od dawna probuje poradzic sobie z zawirowaniami w moi zyciu ale sama nie potrafie, potrzebuje porady..Jesteśmy z moim chlopakiem od 18 miesiecy, był on moją pierwszą prawdziwą miłoscia, to przy nim zrozumialam ze poprzednie związki byly tylko farsa..Pierwszy rok był cudowny, czułam się przy nim jak księzniczka, był czuły, troskliwy, zrobilby dla mnie wszystko..Jednak po tym czasie kazde z nas wyjechalo to innych miast. Pomimo tego nadal sie spotykalismy an tyle na ile moglismy. Pisal ze teskni, kocha..wszystko sie zmienilo gdy podejrzewalam ze jestem w ciazy, to był dla nas szok poniewaz nie jestesmy gotowi na dziecko. Jednak okazało sie ze to byl falszywy alarm. Ale cos sie zmienilo, nagle skonczyly sie mile smsy, pzrestal mowic ze teskni, zaczelismy sie klocic, nie chcial uprawiac seksu..to wszystko doprowadzilo do sytuacji, w ktorej powiedzial mi ze nie wie co czuje. Od tego czasu czyli od ok pol roku jest fatalnie. Juz nie mowi ze mnie kocha, przylapalam go na pisaniu z była ale po tym jak mu powiedzialm ze o tym wiem, przestal to robic, ale stracilam juz do niego zaufanie, sam twierdzi ze jak robimy cos konkretnego jest ciekawei a jak nie to jest nijak, ze kiedys nie mogl sie doczekac az mnie zobaczy a teraz jak przyjedzie do mnie to spoko a jak nie to trudno.. to wszystko bardzo mnie rani. Nie jest mi łatwo byc z nim, wiedzac ze nie jest szczesliwy tak jak kiedys. Jednak nie chce ze man zerwac, nie potrafi. Sam mowi ze nie da sie od tak przekreslic tego wszystko..Ale ja tego nie rozumiem..skoro jest mu tak zle ze mna to po co meczy i siebie i mnie. Bo na prawde ta sytuacja mnie wykancza, czuje ze jestem nikim.. A co najgorsze ja tego nie potrafie skonczy bo go na prawde kocham. Jeszcze pol roku temu byl tym jedynym, na zawsze.. Nie wiem jak mam sie zachowac..Czuje sie fatalnie. Czy mam pomimo wszystko probowac to ratowac? A jesli tak to jak? I dodam, ze niegdy tak szczerze nie porozmawialismy bo on ucieka od tematu. Prosze o pomoc ;)

    Odpowiedz
  4. nika says:

    Czy jest szansa odzyskać faceta, który zakochał się w kimś innym? moze to zauroczenie?lepiej poczekać, czy mu to przejdzie i walczyć o niego?

    Odpowiedz
  5. ola says:

    witam,czytalam uwaznie artykul jest dobrze napisany. sama mam wielki problem z facetem,zwiazkami i cala ta miloscia.moj zwiazek a raczej jakas dziwna znajomosc jest daleki od idealu.otoz to jest tak,jestem 28letnia rozwodka z 2 dzieci,wiec moje szanse na zwiazek sa zerowe,ale jednak ponad rok temu poznalam go,mimo iz mieszkamy w tej samej malej miejscowosci jakos wczesniej sie nie znalismy chociaz mamy pelno wspolnych znajomych.los jednak nas poznal,odrazu znalezlismy wspolny jezyk.on ma 30lat i jest typem slodkiego drania,jest troche zapatrzony w siebie,lekko egoistyczny,zatwardzialy kawaler lubiacy byc w centrum najlepiej gdy to on jest tym centrum dusza towarzystwa,i w sumie tak jest,przypuszczam ze mial duzo kobiet ale takich bardziej na uklad do lozka bo powaznych zwiazkow mial moze 2.poczatki naszej znajomosci byly takie ze nasz kontakt ograniczal sie do czesc na ulicy,pisania na gg juz bardziej otwarcie,po krotkim czasie dzialo sie tak ze coraz czesciej mielismy kontakt,coraz dluzej,az po jakis 4 miesiacach pojawil sie przeblysk w relacji,gdzies potajemnie mnie dotknal,czy w towarzystwie jak sie wyglupial to tak zebym ja w tym uczestniczyla,nieraz ukradl mi po cichu buzi,az wkoncu jakos wyszlo tak ze umowilismy sie sam na sam i poszlismy do lozka,bez zobowiazan,bez pytan,zalowalam ale jednoczesniej chcialam znow.niepamietam jak sie stalo ze z tego wyszedl kolejny raz,i kolejne.na samym poczatku okreslil jasno,on niechce zwiazku,jemu jest wygodnie samemu,mam niczego nie oczekiwac,ja w sumie w tamym okresie tez nie chcialam zwiazku,wiec mielismy uklad ze sypiamy ze soba ze nie ma 3osob ale kazdy ma swoje zycie,,czesto mi mowil niby zartem ze do konca wakacji i koniec.jednak jak na kobiete przystalo ja z dnia na dzien sie angazowalam,i on chyba tez bo po czasie pierwszy nieraz pisal,dzwonil,wyszlo tak ze widywalismy sie codzien,czesto mi mowil ze to jest bez przyszlosci,jednoczesnie pozwalajac mi sie angazowac,mowil mi naprawde nieraz mile rzeczy.wiedzialam ze nigdy przy nim nie poczuje pewnosci,ze nie bede mogla miec stabilnosci,on nawet nie zabardzo przepadal za dziecmi.byly sytuacje ze widzialam ze sie np martwi ze jest nieraz zazdrosny,ale czesto wypominal mi moje nieudane zycie.mielismy pelno wspolnych tematow,to samo nas bawilo,czesto mielismy to samo zdanie,z czasem nawet ja wiedzialam o czym on mysli,czy czego szuka po pokoju.na jesieni zaczal sie jakis inny etap tego, nieraz nawet poczulam sie jak w normalnym zwiazku,robil kolacje nam czy obiady,nieraz jedlismy sniadania,coraz czesciej mowil o mnie przy znajomych,choc nadal udawalismy ze nas nic nie laczy.wydaje mi sie ze on jednak w tamtym okresie szukal tez atrakcji u innej,laska ktora czesto sie odzywala,z ktora on kiedys tez sypial,widzialam ze czesto sprawdza jej profil i ze pisza na gg,nawet przeczytalam jak chcial zeby mu fotki wyslala,i pytal czy wieczorem ma czas,niestety byla zajeta,i tego samego wieczora napisal do mnie.ale o tym dowiedzialam sie pozniej a on i tak zaprzeczal.wnikalam w to coraz mocniej,chociaz czesto mnie ranil,czesto mowil przykre slowa,czy bez powodu mowil mi ze mam dac mu spokoj bo jestem taka i taka,nieraz mialam ochote to skonczyc,ale on stal sie moja odskocznia od problemow,przy nim usmiechalam sie,mialam takie troche beztroskie chwile.w swieta 1raz powiedzialam mu o swoich problemach,widzialam wtedy ze sie przejal ze sie martwi,w jakis sposob mu zalezalo,z kazdym miesiacem mimo iz ciagle mowil ze to jest chwilowe czulam ze staje sie mu blizsza i wazniejsza.jednak balam sie ze na boku cos z inna kreci.wiosna bylismy na etapie juz dosc powznym jak na niego,ja calkowiscie zaangazowana,zapatrzona,bylam w stanie dla niego zrobic wszystko,kazda chwile chcialam z nim spedzac,ciagle myslalam.widywalismy sie przeciez codziennie,ciagle pisalismy smsy,byly klotnie,ale znikaly bo ja wolalam przeprosic byle on byl.robilam wszystko zeby go zadowolic czesto wbrew sobie,najczesciej w lozku.wszyscy mowili ze ma ze mna jak w niebie,ze jestem ladna,zgrabna,do tego robie mu sniadanka do pracy,obiady mial po pracy podane przyniesione do domu jeszcze cieple,i to tez staralam sie gotowac przerozne zeby chyba miec jego akceptacje byle by mnie nie zostawil,sprzatalam mu w domu az przyzwyczail sie ze ja robie wszystko,od sniadania,przez sprzatanie,pranie,podawanie mu pod nos a on lezal,latanie na zyczenie do sklepu,kupowanie mu tego co chce,az do seksu,tak mu bylo wygodnie ze juz wogole przestal,poprostu o mial ochote i najwazniejsze bylo to zeby jemu bylo dobrze.meczylo mnie to,meczylam mnie ta sytuacja,raz mowil jak mu zalezy,ze niespodziewal sie tego,ze mu dobrze,ze jestem jego kicia,a za chwile ze ma mnie dosc,ze on powinien sie bawic,ze weszlam mu w zycie,zmienial zdanie ciagle i czesto obrywalo mi sie bez powodu.we wakacje mialam ciezka sytuacje w domu,musialam sie wyprowadzic.niestety nie mialam gdzie,moj syn na pewien czas wtedy pojechal na wakacje do bylej tesniowej a ja z corka w tym czasie zamieszkalam u iego,bo jeszcze moja corke akceptowal,lubil ja,czasem mowil ze jest jego corka,chyba ze nie mial humoru to musialam z nia wychodzic zeby odpoczal.minely wakacje,po 2,5miesiaca mieszkania razem,ja byla na etapie ze juz jest zwiazek ze jestesmy para,zreszta nieraz to mi mowil,zachowywalismy sie zreszta jak typowa para.po wakacjach wrocilam do domu,jednak miedzy nami to nic nie zmienilo i bylo dobrze.chociaz nieraz czulam ze mnie odpycha,nieraz mnie ponizyl czy traktowal jak kogos gorszego.znosilam to bo go kochalam,naprawde kochalam,bylam wpatrzona w niego i liczyl sie tylko on,nikt wiecej,kazdego faceta ktory mnie podrywal odrzucalam,byl jeden,o ktorego byl zazdrosny chociaz mowil ze ma to gdzies ze jak chce to mam isc do tamtego ze moze cos z tego bedzie,ze w sumie powinnam sobie kogos znalezc ale jednoczesnie sam nie dawal mi odejsc,w zasadzie to chyba bylo tak ze bylam mu wygodna,niewymagalam od niego zeby mi okazywal uczucia choc czesto robil to sam,moze dlatego zeby nieodeszla,sam mnie niechcial tak calkowicie ale tez niechcial zeby ktos mnie mial zeby ktos mu mnie zabral bo wtedy stracilby wygodne zycie.a takie mial,ladna kobieta ktora zrobi wszystko,bedzie sie starala,posprzata,ugotuje,ogarnie po imprezie,przespi sie z nim pobawi,i pojdzie do domu,mial kobiete ktora nie robila mu wyrzutow,niechciala za wiele,niewymagala,nawet mimo ze bylam zazdrosna nie robilam mu scen czy niemowilam ze mi przykro nieraz.nadszedl moment w ktorym 1raz w klotni ktora zaczela sie o bzdure przestraszylam sie go,wtedy mial moment ze chcial chyba mnie uderzyc ale sie opanowal,byla tez scena ze zlapal mnie za gardlo mocno w przyplywie zlosci,po takich akcjach byl okres ze byl kochany,ja wybaczalam mu wszystko,chcialam tylko zeby byl,niemusial nic.ale coraz czesciej mowil mi przykre rzeczy,obrazal mnie,po czym zmiana w kochane faceta.hustawka emocji,nie wiem czy on sam wiedzial co mowi,i wogole co czuje.tlumaczyli mi ze on sam przed soba sie broni,bo zalezy mu bardzo ale odpycha mnie bo ma bariere i boi sie przyzac ze mu dobrze,woli mnie zranic gdy za bardzo sie odslania niz sie odslonic i pokazac uczucia.brakowalo mi sil ale nietracilam nadzieji,ciagle zylam tym ze wkoncu mnie pokocha bo jednak jest od prawie 2 lat,jednak potrafi byc czuly,brakowalo mi pewnosci,nadal brakuje bo ciagle z nim jestem.nawet jak go zapytam co czuje to raz mowi ze mu bardzo na mnie zalezy,ze mnie nie zostawi( tu tez mi mowi tak bo wie jaka mam sytuacje zyciowa)ze mu sie podobam,nieraz ze kocha,a jak za dlugo jest spokojnie i milo to mowi ze mi nie ufa,bo np w rozmowach ja pomyle jakies fakty czy sytuacje a on wie lepiej i oczywiscie mu przytakuje i przepraszam,mowi ze z tego niz nie bedzie ze przeciez nie stworzymy rodziny,ostatnio gdy rozmawialismy o mojej sytuacji wiedzac jaka jest i co przeszlam powiedzial ze sama tak zrobilam (chodzi o gwalt )ze to ja potoczylam tak losem,a gdy mi to wykrzykiwal zlapal mnie za glowe i wstrzasnal mna ale widzac moj strach zmiekl i juz bylam dla mnie kicia,juz mnie przytulal itp.nie wiem jak odejsc bo to jest toksyczne,mi brakuje uczucia,bezpieczenstwa,stabilnosci,ale nie umiem przestac go kochac,nieumiem odejsc choc wiem ze powinnam.on wie ze dla mnie jest najwazniejszy i ze zawsze wybaczam.chcialabym chociaz sprawdzic czy jemu wogole zalezy na mnie dowiedziec sie co czuje.kocham go ale ta milosc boli.co mam zrobic z kims takim jak on?

    Odpowiedz
  6. Sabina says:

    witam,
    pisze do Pani bo mam bardzo poważny problem z moim eks który od rozstania trwa juz prawie rok czasu.
    Chciałam się zapytać czy mogłabym liczyć na pomoc,na porade co powinnam zrobić i jak postąpić w tej sytuacji?

    Odpowiedz
  7. MAŃKA says:

    Miałam chłopaka przez 9 miesięcy. To były najlepsze chwile mojego życia… Niestety zostawił mnie. Było i nadal jest mi bardzo ciężko. Nie jesteśmy ze sobą już około 1.5 roku. Przez ten czas miał dziewczynę (obecnie z nią nie jest) Utrzymujemy ze sobą kontakt, jednak nie taki jak bym chciała.. Chce z nim być ale boję się że on już tego nie chce.

    Odpowiedz
  8. Blanka says:

    Witam!
    Kto by pomyślał, dobrych parę lat temu , że ja – z moją pierwszą, wspaniałą miłością trafię właśnie tutaj…. ja na pewno NIE! jak widać nic nie trwa wiecznie i chyba trzeba to jakoś przyjąć do wiadomości… trudne…
    Jestem od wielu lat w związku, nie powiem , że zawsze było bajecznie, zdażały nam się kłótnie, problemy wynikające z braku zrozumienia itd.
    Ale takiego kryzysu w naszym małżeństwie NIGDY nie przeżyliśmy.
    Mój mąż stał się “bawidamkiem”,żeby nie powiedzieć więcej.. czlowiekiem , którego ja nie poznaję!
    Jakiś czas temu zdażył mu się spory błąd – poznał jakąś kobietę, polubili się i oszukiwał mnie utrzymując tą znajomość w tajemnicy przede mną.
    Potem , po wielu perypetiach , owa znajomość się skończyła a my zostaliśmy razem..
    Bardzo trudna decyzja w moim życiu, chyba najtrudniejsza, ale odpowiedzialność za dzieci, które mamy, wyparła moją urażoną dumę i po wielu dniach próśb, obietnic, zapewnień z jego stony, że już nigdy mnie nie zawiedzie, gdziekolwiek by był, postanowiłam dac mu szansę.
    On twierdzi, że mnie kocha, że nie wyobraża sobie siebie z inną kobietą, że nigdy by mnie nie zdradził itd.
    Tak, na zdradę fizyczną nie mam dowodów, ale uczuciowo się zaangazował i oszukiwał mnie, nie licząc się z tym co będzie dalej.
    A ona – podobne podejście, oszukiwała swojego męża, w zamian za parę czułych słówek i komplementów. chyba do dziś jej pusta głowa nie ogarnia co zrobiła.
    Byliśmy dobrym małżeństwem, oceniając nas na podstawie chociażby innych – rewelacja!
    Szkoda mi było to stacić,ja kocham męża i jego uczucia porownuję do moich, tylko w tym wszystkim zapominam ,że on mnie odbiera zupełnie innaczej, myślę, że mnie już nie kocha:(
    Po tym wszystkim stara się, jest nam dobrze w kazdej sferze życia, a najlepiej wtedy kiedy jesteśmy sami. i to jest dziwne i zastanawiające.
    Sytuacje, w których pojawiają się inni ludzie sprowadzają mnie na ziemię. Mąż przestaje mnie zauważać, zapomina , że jestem, jest natomiast zainteresowany wszystkimi kobietami, a ja czuję się wśród nich najgorsza, nic nie warta, zwykła matka jego dzieci.
    A przecież wie co mi zgotował.. ta spawa jest dla mnie wciąż świeża.. I nigdy już nie pozwolę się tak upokorzyć!
    Więc co mi z tego ,że w sytuacji sam na sam , w domu , w codziennej normalności mam kochającego mężusia, a jak tylko gdzieś wyjdziemy to taka zmiana, że wszystkiego mi się odechciewa.
    A może to ze mną coś złego się stało po tym jego wybryku.. sama już nie wiem..
    Mam wątpliwości czy dobrze zrobiłam, że z nim zostałam , a najwięcej kiedy tak mnie traktuje jakbym nic dla niego już nie znaczyła, a to co w domu – to jego drugie – dobre “ja” to jakiś teatr, gra, udawanie czegoś czego dawno już nie ma.
    Jedno jest pewne nie wiem jak żyć , jak postępować z nim , z nami ? jak odzyskać wiarę w swoją wartość? jak przestać ciągle o tym myśleć i żyć zapominając o tej bolesnej przeszłości?! czuję, jakbym siedziała na bombie zegarowej , niby spokojnie ,niby dobrze a w głębi serca strach kiedy nastapi to wielkie BUM i trzeba będzie skończyć to małżeństwo. pomóż mi Aniu.

    Odpowiedz
  9. kingusia says:

    na początku związku z moim chłopakiem bylo jak cudownie, codziennie się spotykalismy, on pisał mi misiu, skarbie, ze jestem tylko jego, itp., ale od paru dni spotykamy sie zadziej, on mi juz nie pisze tak jak wczesniej. czy on kocha mnie mniej, co mam myslec na ten temat..bo juz nie wiem …kocham go bardzo i ciezko mi

    Odpowiedz
  10. Ola says:

    Cześć Aniu !
    Mam problem ;( zerwał ze mną chłopak i powiedział, że nie ma dla mnie czasu ale że nadal coś do mnie czuje i nie chce mnie ranić . Piszemy ze sobą często choć czasem ciężko jest nam złapać jakiś temat. Dużo moich znajomych za nim nie przepada i ja też dużo się o nim dowiedziałam, że np pisze z wieloma dziewczynami albo , że chce wrócić do swojej byłej . Próbuje z nim o tym rozmawiać, ale on cały czas mówi, że to nie prawda, że czuje coś do mnie, że tęskni itp. Odkąd się dowiedziałam tego wszystkiego ciężko mi jest zaufać mu . Wiem, że jak bym do niego wróciła to dużo przyjaciół zraziło by się do mnie ponieważ nie tylko mi wkręca bajeczki.. Nie wiem co robić bo czuje że go kocham i że chce z nim być. Chciałabym żeby się zmienił .
    Doradź mi co mam robić..

    Odpowiedz
  11. Ola says:

    Mam problem z moim byłym chłopakiem, nie byliśmy ze sobą długo i znamy się dość krótko a ja czyje że go bardzo kocham.
    Jest młodszy ode mnie o rok, jest sportowcem piłka nożna to jego druga miłość .
    Zerwał ze mną ponieważ nie ma dla mnie czasu bo szkoła, treningi powiedział, że nie chce mnie krzywdzić, że nie zasługuje na niego ale powiedział tez ze coś do mnie czuje, tylko nie wie co, ze jestem dla niego ważna osoba kimś więcej niż koleżanka czy przyjaciółka. Mówi, że nie chce się wiązać w związek bo jest szansa że może wyjechać za granice i nie wytrzyma drugiego rozstania.. Ja go bardzo kocham i chciałabym, żebyśmy byli szczęśliwi.

    Poradź mi co mam robić.

    Odpowiedz
    • Anna Szlęzak says:

      Najpierw proponuję Ci się upewnić, że powody, które Ci podał są prawdziwe. “Jest szansa że może wyjechać za granice i nie wytrzyma drugiego rozstania” – jeszcze nie wyjechał, więc dlaczego miałby zakładać, że będzie źle? Mimo to postanowił z Tobą zerwać. Teksty typu: nie zasługuję na Ciebie są oklepane i używane przez facetów bardzo często podczas rozstań, więc radziłabym się na nie wyłączyć.

      Odpowiedz
  12. Ania says:

    Witaj Aniu!
    Byłam z chłopakiem 3 lata, był to szczęśliwy związek, bez kłótni, pełen miłości i zrozumienia.. planowaliśmy wspólną przyszłość.. jednak on jest ateistą a ja osobą wierzącą. moi rodzice przez 3 lata o tym nie wiedzieli.. byłam powiedzieć sie rodzicom, myslałam ze nas rozdzielą. Poruszyliśmy w koncu ten problem.. w kłótni powiedziałam ze albo przyjmie chrzest albo się rozstaniem, on po kilku tygodniach przemyśleń wybrał rozstanie.. ale i tak nie potrafiliśmy się rozstać.. w końcu sama powiedziałam rodzicom o wszystkim.. byli strasznie żli.. teraz już się jakoś pogodzili z tą sytuacja.. wszystko wydaje się piękne.. ale on nagle powiedział ze nie wie co czuje do mnie, że się oddaliliśmy przez ten problem, że ja nie będę z nim szczęśliwa, że to zawsze będzie wracać.. żę religię postawiłam wyżej od niego.. teraz bardzo tego żałuję.. zrozumiałam ze on jest najważniejszy dla mnie.. czy to jest możliwe.. ze 2 miesiące temu muślał żeby mi sie oświadczać a teraz nie wie co czuje do mnie? po rozstaniu był u mnie i zachowywał się jakbyśmy byli parą.. jednak nie chce ze mną być i tego naprawić wszystkiego.. co robić? nie mogę go stracić, przez głupotę..

    Odpowiedz
    • Anna Szlęzak says:

      Obawiam się, że można zmienić zdanie nawet po 2 tygodniach – zwłaszcza w takiej sytuacji, gdy jedna osoba drugiej coś narzuca i szantażuje emocjonalnie. Teraz zdałaś sobie sprawę, że on jest ważniejszy, ale on może o tym nie wiedzieć. Stąd jego wątpliwości i obawy. Porozmawiaj z nim i udowodnij, że wiara lub jej brak nie będzie dla Was przeszkodą.

      Odpowiedz
  13. agnieszka says:

    Hej aniu mam stradzny metlik w glowie. Niewiem co mam o nim myslec. Tomek to moj drugi chlopak poznalam go 10lat temu. Wtedy bylismy bardzo krudko ze soba. On zas byl z inna ale niedlugo. Po okolo roku spotkalismy sie on pamientam wtedy pierszy sie odezwal. Pojechalam do niego poprosil o to by wyslac smsa z mojego tel nspisal do tej bylej w moim imieniu ze tak wiedzialam ze bedzie moj. Spotykalismy sie wmiare czesto ale on nigdy nie powiedzial ze mnie kocha. Nazywal skarbrm slonce kochanie itp jednak niewiem nie czulam by mnie traktowal powaznie ruznie to bywalo. Odczuwalam moze mylnie ze o sex mu chodzi. To tak bylo dziwne raz sie spotykalismy raz nie. Przesylal mi ruzne piosenki o milosci .i to tak trwalo chyba ze 6-7lat miedzy czasie bylam w inych zwiaxkach bo on mial ze potrafil sie miesiacami nie odzywac. Jak pisalam to nie odpisywal . To takie dziwne ale czuje cala soba ze go kocham. Kiedys te 10lat temu to ja zerwalam niewiem ale ja chyba bylam jego piersza dziewczyna. Jednak jakos on byl nie zdecydowany a ja jego zachowaniem zniechecona. Zdawal sie byc taki obojetny; ( wyjechalam myslalam ze zapomne ze to uczucie minie . Ze on juz sie nie odzwie. Jednak po niecalych 2latach odnalazl mnie na nk zaczol podgladac z fikcyjnych kont chyba dluzszy czas opserwowal moj profil bo co zablokowalam konto jakies to pojawialo sie nowe. On widzial ze nie jestem sama niewiem jakos przeczucie mi kazalo napisac tomek czy to ty? I zaczelismy pisac. To jux trwa dosc dlugo a od jakos roku stale pyta kiedy wracam. Nic nie mowi o tym co czuje niewiem w co on gra od paru weekendow nieodzywa sie pisze tylko w tygodniu. I to jeszcze nie pierszy tylko ja musze zaczac. Odczuwam ze mu sie czasem nazucam ale jak juz piszemy to on mowi ze sie cieszy. Ostatnio zaczelismy na skype rozmawiac. Dzieli nas duzo km i ja teraz jestem w zwiazku ale odawna takim ze sie sypie i to nie przez tomka. Niewiem co mam myslec ostatnio zauwazylam ze nosi obraczke. Jak zapytalam coto nie odpowiedzial . Jedynie pokazal obraczke damska w co on gra dlaczego zaczol obraczke nosic; (( on wie ze mam zle w obecnym zwiaxku mowie mu ze tesknie on nieodpowiada. Ostatnio jedynie co powiedzial to jak mu zarzucilam ze zachowuje sue jak by mial ns wszystko wyjebsne. To odpowiedzial ze nie ze ma wyjebane a ma tersz takie podejscie ze jak chcesz to sie ciesze a jak nie to twoja sprawa.

    Odpowiedz
« Older Comments

Zostaw komentarz

Chcesz dołączyć do dyskusji?
Koniecznie zostaw komentarz :)

Odpowiedz na „Anna SzlęzakAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>