kobieta sprawdzajaca telefon

Dlaczego on nie dzwoni?

kobieta sprawdzajaca telefon

Dlaczego on nie dzwoni?

Wysyłasz kolejnego SMS-a, a on dalej nie odpisuje? Czekasz i czekasz, w Twojej głowie pojawiają się najczarniejsze myśli… A przecież, gdy się widzieliście było tak cudownie… Tak bardzo Ci się spodobał i miałaś wrażenie, że ze wzajemnością. To, że facet się nie odzywa niekoniecznie musi oznaczać, że nie jest Tobą zainteresowany! Aby dojść do przyczyny jego milczenia, musisz pomyśleć nie o nim, ale o sobie samej i najpierw odpowiedzieć na jedno zasadnicze pytanie: Czy na jakimś etapie znajomości (choćby krótkiej i niezobowiązującej) nie zaczęłam sobie za dużo wyobrażać i oczekiwać?

W paru sytuacjach przedstawię Ci jak Twoje myślenie może się różnić od tego, co myśli facet oraz jakie mogą być powody jego milczenia.

Sytuacja nr 1: Nie podobasz mu się

Tutaj sprawa jest oczywista. Facet nie chce się z Tobą spotkać i żaden krok z Twojej strony tego nie zmieni. Prawdopodobnie źle zrozumiałaś jego intencje. Wydawało Ci się, że mu się spodobałaś, ale tak naprawdę się myliłaś. Dlaczego? Ponieważ facet od początku Ci się podobał, każdy miły gest z jego strony interpretowałaś jako sygnał zainteresowania i poważnych zamiarów wobec Ciebie. Mogło być tak, że zbyt szybko mu okazałaś, jak bardzo Ci się podoba. Pamiętaj, że faceci lubią zdobywać kobietę przez dłuższy okres czasu.

Co robić? Z tym facetem prawdopodobnie już nic nie wskórasz. To, co możesz zrobić to odpuścić i czekać na jego ruch, ale nie licz, że nagle się odezwie, skoro do tej pory tego nie robił… Ważne, abyś zaczęła się bardziej cenić. Sztuka uwodzenia to mała gra. Nawet jeśli facet Ci się podoba, musisz mu dać z siebie tylko trochę. Nie rzucaj się na niego jak hiena na padlinę, jakby był ostatnim mężczyzną na globie, a raczej w subtelny sposób zachęć go, żeby to on był zdobywcą,  a Ty nagrodą.

Sytuacja nr 2: Podobasz mu się, a on i tak nie odpisuje

Jeżeli podobasz się facetowi, a on nie odpisuje i nie dzwoni, przyczyn może być kilka. Ponownie musisz sobie zdać sprawę z tego, że mężczyźni czasami są prostsi, niż Ci się wydaje. Nie potrafią myśleć wielowymiarowo! Kiedy Ty analizujesz i przetwarzasz w myślach wiele sytuacji naraz, on przechodzi od jednej czynności do kolejnej. Kiedy pojawi się w Twojej głowie nadinterpretacja, bardzo prawdopodobne, że po chwili zaczniesz do niego pisać i wydzwaniać lub popadniesz w paranoję. Wtedy zwolnij na chwilę! Weź głęboki oddech, pomyśl w ilu sytuacjach Ty nie mogłaś zadzwonić i to nawet do osób, na których Ci zależy, bo najzwyczajniej w świecie byłaś czymś zajęta albo nie miałaś możliwości.

Jest parę sytuacji, w których facet Ci nie odpowie na Twoje wiadomości i telefony. Musisz zdawać sobie z tego sprawę. Dlaczego tego nie zrobi? Bo np. jest w pracy i ma nadgodziny. Jak już wspomniałam, faceci myślą jednowymiarowo, a brak skupienia na ważnym projekcie, czy spotkaniu może skutkować utratą pracy albo innymi poważnymi konsekwencjami. Chyba byś tego nie chciała, prawda? Nie licz także, że odezwie się do Ciebie, kiedy uprawia sport. Jest to rozrywka, która pochłania cały jego umysł i ciało. A przecież wolisz przystojnego i wysportowanego mężczyznę, zamiast lenia z nadwagą? Takich sytuacji, jak powyższe jest od groma! Może widzi się ze swoją rodziną albo prowadzi bardzo ważną rozmowę z przyjacielem? Może zostawił telefon w domu? To też się zdarza i nie zawsze jest wymówką…

Co możesz zrobić? Absolutnie nic! Jeżeli facet nie może Ci odpisać albo zadzwonić z powodu jednej z tych przyczyn, to bardzo możliwe, że trafiłaś na prawdziwy skarb. Nie dość, że możesz mieć bogatego, wysportowanego  i zadowolonego partnera o wielu pasjach, to wiesz, że w odniesieniu do ważnych aspektów życia potrafi być zaangażowany na 100%. Oznacza to, że o Ciebie będzie dbał równie mocno. Spraw, aby Cię pokochał i nie bądź zaborcza!

Wiele też zależy od tego, jak długo się do Ciebie nie odzywa. Jeżeli dzieje się to przez parę godzin – nie masz się czym martwić.  Pamiętaj  (jest to bardzo ważna rada!), że kiedy facet nie pisze i nie dzwoni przez dłuższy czas, a znacie się krótko, nigdy nie rób tego pierwsza. Jeśli natomiast znacie się już trochę dłużej, wtedy odbierze to jako miły gest, który zacieśni Waszą relację. W innym przypadku, zaczniesz tracić jego szacunek już na samym początku znajomości. Będzie miał bowiem poczucie, że ma Cię w garści albo, że go prześladujesz. Jeśli w końcu się odezwie, np. po trzech dniach, prawdopodobnie będzie to spowodowane następującymi sytuacjami:

Sytuacja nr 3: Podobasz mu się, ale on nie chce się do tego przyznać

Mężczyznom w odróżnieniu od kobiet (zwłaszcza na początku relacji) znacznie ciężej jest okazywać emocje i zaangażowanie. Oznacza to, że nawet, jeśli mu się podobasz, on będzie robił wszystko żeby to ukryć. Niektórzy z góry zakładają, że nie chcą wchodzić w związki, bo boją się angażować, boją się odrzucenia itd. Ty jesteś jednak wyjątkowa i możesz to zmienić!

Musisz dobrze to rozegrać. Kiedy zadzwoni do Ciebie po tych trzech dniach, daj mu do zrozumienia, że nie podoba Ci się takie zachowanie. Powiedz mu delikatnie, że potrzebujesz więcej zainteresowania i szacunku. Z drugiej strony nie daj mu odczuć, że jesteś zawiedziona albo zła! Niech sam się domyśli. Nie dawaj mu tego na tacy. Robisz to po to, żeby nauczył się już na samym początku, że nie będziesz tolerować takich zachowań. Nie możesz także przesadzić, bo nie chodzi o to, żeby ciągle za Tobą latał i znosił Twoje fanaberie. Daj mu trochę czasu, okaż empatię. Tacy mężczyźni często pod grubym pancerzem chowają swoją wrażliwą stronę. Przebij się przez tę osłonę już na samym początku, a taka sytuacja nie powtórzy się już nigdy więcej! Będzie wiedział czego od niego oczekujesz i nie zaryzykuje utraty Ciebie!

Sytuacja nr 4: On jest graczem

Jest pewien typ facetów, których lepiej unikać szerokim łukiem, jeżeli szukasz poważnego związku. Gracz, podrywacz, czy jakkolwiek go nazwiesz będzie chciał Cię wykorzystać i rzucić przy pierwszej lepszej okazji. Taki typ specjalnie nie będzie pisał, czy dzwonił, żeby zyskać nad Tobą kontrolę. W momencie, kiedy Ty się do niego odezwiesz on już będzie wiedział, że wygrał. Będzie Cię zwodził, manipulował, igrał z Tobą. Okaże się również przy tym czarujący, obieca Ci gruszki na wierzbie tylko po to, żebyś mu w końcu uległa. Kiedy tylko wyczujesz, że facet jest graczem, zaoszczędź sobie czasu, nerwów i olej go!

Jak widzisz powodów, dla których facet nie dzwoni może być wiele. Przekonałaś się, że w większości nie są one wcale takie straszne i nie ma sensu od razu myśleć negatywnie. Kiedy spotka Cię taka sytuacja, zawsze pamiętaj, żeby zachować spokój, nie zamartwiać się i nie rozmyślać za dużo. O innych podejrzanych zachowaniach facetów i sposobach na radzenie sobie w trudnych sytuacjach damsko-męskich dowiesz się z mojego Darmowego Kursu. Zapisz się już teraz!

Wciąż masz wątpliwości?
Zapisz się na mój całkowicie darmowy kurs i dowiedz się:

- Jakie są najczęstsze błędy kobiet w relacjach z mężczyznami
- Jakie cechy przyciągają facetów jak magnes, a jakie ich odpychają
- Jak stworzyć stały i szczęśliwy związek z wartościowym mężczyzną

135 odpowiedzi
« Older CommentsNewer Comments »
  1. justyna says:

    miałam podobnie miałam psychiczny związek, toksyczny nie zdrowy,
    bardzo mało szacunku,szarpaniny,akcje,awantury,próby samobójcze,itp.itd.
    moja historia jak z jakiegoś dramatu stało się założyłam sobie sympatie noi tam On napisał
    byłam jeszcze w tym nędznym związku chciałam uciec jak najszybciej bo mnie to niszczyło
    co zrobiłam .. on był na wyjeżdzie od razu jak przyjechał się z nim spotkałam z tym nowym
    po prostu nie potrafię opisać uczuć jakie były jak po prostu czułam że żyję tak..
    patrzenie w oczy,usmiechy.. rozgadanie,totalny luz .. poczucie bezpieczenstwa,inna ja.
    po 1 randce długo pisało od rana do nocy,dzwonienie od wieczoru do poznego wieczoru.
    Podczas gdy przylazł ten po prostu .. nie wiedziałam co sie dzieje czulam sie fatalnie
    bo go zdradzilam tak i to 1 raz w zyciu , on sie kapnal bo
    zadzwonił na telefon do mnie wybiegłam do pokoju drugiego .. podsłuchał rozmowy powiedziałam mu prawde juz nie wytrzymalam dluzej wedzialam ze jak bede dluzej to meczyc bedzie bolec
    sorry ze sie zakochalam naprawde.. mi przykro po czym
    przyjechal do mnie o 6 nad ranem . lykajac tabletki na probe samobojcza
    uspakajalam go łyknął 6 tabletek na uspokojenie oczy podkrążone. ja popłakana chcialam z nim isc do psychiatry zeby mu ktoś pomogl . mowie mu ze sobie znajdzie kogos.. i bedzie ok i ze przepraszam Cię ze ciebie zranilam… Kilka tygodni pozniej po rozstaniu po prostu przyjechal ten chlopak .. noi zakochalam sie do szalenstwa jakis romantyczny
    wieczor cos w tym stylu.. troche napadly emocje.. noi wiadomo , sie stało jak sie stalo.
    jeszcze gorzej sie po tym zakochalam .. po czym moj byly z ktorym zerwalam
    przez ta milosc atakuje mnie wiadomosciami na fejsie… ze on jest dla mnie,
    ze sie z inna przespal itp.. potem znowu jakies sytuacje, w stylu wroc do mnie.
    ja jestem ,bede dla ciebie najlepszy.(teraz po 2 dniach sb zycie ulozyl) i uwaza mnie za psychiczną i inne sprawy. po czym bylo cudownie dlugie rozmowy,telefony.nabralo tempa..
    przyjechal od rana spotkalismy sie.. on troche dalej mieszka z 4 godziny od de mnie.
    nie wiem coraz silniejsze emocje odczuwalam przy nim.. po czym zadzwonil telefon z pracy przy mnie no tak praca, wyjazd i musial wyjechac wczesniej przynajmniej z 9 godzin tutaj byl.
    jeszcze najgorsze ponieważ zaczelam siebie winnic czy zrobilam cos źle czy nie zachowalam sie jak jakas inna osoba…bo jak wyjezdzl godzine przed wyjazdem bolala go glowa.. potem ja dostalam dola , albo mu bylo glupio ze musial wyjechac.. do pracy nie wiem.
    no w tej pracy bo on jako barman .. pisalismy sobie ale krotko .. no bo wiadomo ruch,
    duzy i wgl niewiem w sumie co sie stalo ze mną w pewnym momencie moje zycie obrocilo sie do 150 stopni. zaczynam zachowywac sie jak jeden chodzacy haos.. nie wiem moze wczesniej tego nie odczulam ale jak nie ja. (jakby diabel we mnie wstapil)- przez tamtego widze ciagle zdrady o tamten kazda podrywal co 5 sek i mnie kontrolowal . to zaczelo byc zarazliwie po czasie cos mi sie z mozgiem stalo… czuje sie jakym miala wode z mozgu.. ciagle mysle 24 na h.. jakym obsesje miala .. jakby mi ktos zafundowal cos takiego porażającego złą energie.
    po prostu chlopak ten nie pisze 1 dzien a ja sie czuje.. tak jak wtedy w tym momencie zycia jak moj byly mnie lagal na litosc zebym nie odchodzila od niego .. i wgl
    zaczynam miec potworne schizy tak jakby obudzil we mnie moja dawna mocna dosyc depresje .. swoimi lękami , obawami… po prostu najlepsze ze przez pierwsze 3 ty nic nie czulam.. ze sie cos z moja glowa stalo . wiec ja soie z nerwow poszlam palić papierosy co zwykle nie jaralam,
    myslalam ze to tez po %% bo troche psychika mi sie zniszczyla przez tamtego toksycznego czlowieka .i teraz staram sie to jakos poukladac..ale wiem jedno ze sie strasznie zakochalam jednoczesnie sie zagubilam i jednoczesnie nie wyobrazalabym sobie zycia bez tej osoby. z ktora pisze . a dzis nie . Od razu mowie ze jestem osobą wplywową i lubie lapac nawyki moich bylych np. leninstwo (nieszkodliwe),ale niezdrowa psychika mam nadzieje ze mi to minie…teraz zaczynam sobie przybierac do glowy ze moj kolega mial racje ze moglam sie czuc silna ale moze mnie zarazic tego typowymi akcjami numerami .Wiem też że jednoczesnie z poczatku byl to jakis pretekst do tego by sebastian odszedl. Ale jak juz tamtego poznalam .. pod kazdym wzgledem zaczal mi sie podobac. teraz uswiadomilam sobie.. zeby znowu ulozyc zycie.. znalezc prace.. i cos by mi sie ukladalo ale jest mi ciezko… bo tamten nie napisal i zaczelam czuc wewnetrzna pustke… z poczatku poczulam taka wolnosc jak od tamtego odeszlam a potem coraz bardziej rozkochiwac sie w tym nowym.. i mi wyznal milosc to ja juz kompletnie.. prawie zendlałam z zaskoczenia oczywiscie milego
    A to ze jestem strasznie emocjonalna dzisiaj juz placze , bo nie mam pojecia czy on napisze.. na nic glownie nie zwracam uwagi ani na ciuchy,ani na to ze chodzilam na silownie.bo ja widzę tylko jego , teraz takie wspominanie bo niewiem czy traktuje powaznie co do niego czuje..
    albo sie wycofuje bo poczul cos glebszego i boi sie angazowac bo tez mial niezle przezycia w zyciu swoim i ja kompletnie teraz mam metlik w glowie nie wyobrazam sobie ze z kims innym uloze sobie , cos innego nie wyobrazam sobie tego….. nie wiem co i jak poczulam taka milosc jak przez te 2 lata probowalam sobie ulozyc z kims zycie.. a teraz znowu to samo.. brak wiary w to ze napisze i kompleksy ..
    wgl ..

    Odpowiedz
  2. edyta says:

    a co gdy facet po 4 latach nie chce sie kochac wogole???
    dodam ze był wspaniały sex spełnialiśmy najkrytsze fantazje..
    teraz tłumaczy ze ma duzo pracy …zawsze miał:(

    Odpowiedz
  3. Gość says:

    Witam mam taki maly problem spotkalam goscis ktory mi sie bardzo podoba . Odrazu wpadl mi w oko i ewidentnie bylo widac ze ja mu tez usmiechy patrzyl sie gleboko w oczy wypytywal o mnie co robie gdzie pracuje itp . Kiedy 1 raz napisalam to on oddzwonil i pozniej powiedzial ze sie cieszy ze ma moj numer . Ale pozniej jak napisalam i zapytalam go o cos zwiazanego z praca a on poprosil o e- maila napisalam i tu nagle cisz . Nie wiem nie mam pojecia co robic ! Chce powiedzoec ze to obco krajowoec .

    Odpowiedz
  4. Bożena says:

    Hej, mam problem. Poznałam chłopaka na portalu randkowym, przez ponad tydzień pisaliśmy ze sobą codziennie, rozmawialiśmy o swoich pasjach, życiu, marzeniach. Pisał, że jest nietuzinkowym facetem, łamiącym istniejące stereotypy. Polubiłam go, ale od przeszło tygodnia nie mam od niego żadnej wiadomości. Poważnie się martwię, tak naprawdę chciałabym tylko od niego się dowiedzieć czy nic mu nie jest. Czy możliwe jest, że znalazł sobie kogoś innego i przez to nie pisze do mnie, bo nie chce mnie zranić, czy może istnieć jakiś inny powód? Nie wiem co mam teraz robić. Proszę o pomoc!

    Odpowiedz
  5. magda says:

    Cześć. Mam mały problme: napisałam do pewnego chłopaka i on zapytał sie czy jestem wolna; odpisałam że tak i czemu pyta… on odpisał, że jestem fajna odpowiedziałam dzięki i że miło mi to słyszeć a on przestał się odzywać……. dodam, że w zasadzie na żywo rozmawialiśmy jakieś 30 sekund i nie jesteśmy nastolatkami, ale ludźmi między 25 a 30… i co teraz jest jakaś szansa, żeby kontynuować “znajomośc”, czy nie? Dziękuję za odpowiedź

    Odpowiedz
  6. Dorota says:

    Hej ja mam trochę nie typowy problem :\ Bylam z chłopakiem ponad półtora roku a mieszkaliśmy razem rok czasu . Zerwal on ze mna powody były jego takie ze jego uczuci wygasły do mnie , ze to nie jest to czego on szukal . Jest to możliwe ze mieszkając ze sobą uczucia wygasły mimo ze wszystko było ok do tygodnia przed rozstaaniem . Pojawila się jakas kolezanka z pracy wiem ze pisal znia bo pomagala nam znales nowe mieszkanie . Tydzien przed rozstanim był dziwny zabieral tel ze sobą gdzie tylko wychodzil jestem swiecie przekonana ze ona była przyczyna rozpadu tego wszystkiego . Był u mnie z 4 razy po rzeczy widać ze cos go gryzło raz nie chciał mi przeszkadzać chciał isc ja mu powiedziałam ze mi wg nie przeszkadza wiec siedział ponad godzine . Wiem ze jestem mu obojetna , ale ja go wciąż kocham chciała bym jego bardzo powrotu . Nie mam wg zadnej szansy by cos sprobowac odzyskac go spotkania cokolwiek tesknie za nim bardzo co mam zrobić ? Awiem ze on nie był pewien czy dobrze robi sama musiałam wwyciagnac od niego wypowiedzi czy to już jest koniec czy jest jakas szansa jego wypowiedzi nie były od razu wypowiedziane i było slychac ze były nie pewne :| Jak ja mogę go odzyska na nowo bardzo mi na nim zależy :\

    Odpowiedz
  7. Anita says:

    Cześć bardzo potrzebuję porady.
    Nie wiem od czego zacząć. Pół roku temu na szkoleniu z pracy poznałam pewnego chłopaka. Bardzo mi się spodobał ale ponieważ sama byłam w długoletnim związku, nie zrobiłam żadnego kroku. Tylko nas sobie przedstawiono i to wszystko. Po 3 miesiącach zdarzyło się tak, że to on przyjechał do mojej firmy i organizował nam szkolenie na miejscu. Okropnie mi się wtedy spodobał i zachowywałam się jak głupia nastolatka (mam 28 lat) ciągle chichocząc razem z koleżanką. Po tym szkoleniu jeden raz skontaktowałam się z nim telefonicznie w sprawach służbowych i na tym koniec. Miesiąc temu natomiast jego firma organizowała imprezę i razem z koleżanka z pracy zostałyśmy wytypowane na reprezentowanie tam naszej firmy. Całą noc mnie wówczas nie odstąpił na krok. Mówił jaka jestem piękna, jak świetnie się ruszam itp. Ja będąc cały czas w związku nie dawałam mu żadnych sygnałów zainteresowani z mojej strony. Jedynie co to podczas wolnych piosenek przytulałam się do niego. Jako ostatni wyszliśmy z imprezy. Odprowadził mnie do pokoju hotelowego i wydębił mój numer telefonu. I od tego momentu się zaczeło… pisał całymi dniami. Ja miałam wówczas dylemat ponieważ mój związek trochę się rozpadał i podełam decyzję o jego zakończeniu. Pewnie ta nowa znajomość też miała jakiś swój wpływ na moją decyzję ale w gruncie rzeczy uwolniłam się od czego co i tak było bez sensu. Jak on się o tym dowiedział to zaczoł mi robić propozycję wypadu do hotelu. Wiadomo w jakim celu. Na początku oczywiście się opierałam ale w gruncie rzeczy po 3 tygodniach wylądowaliśmy w tym hotelu no i stało się. Na drugi dzień rano, oboje totalnie nie wiedzieliśmy jak się zachować. Dla mnie to była pierwszyzna i raczej dla niego też. Potem do mnie pisał codziennie smsy, ale nie wiedzieć czemu nie mogliśmy się w nich dogadać. On chyba zrozumiał że ja chciałam tylko tak jednorazowo się z nim przespać a ja z kolei słyszałm od niego że jak się przeprowadzę do nowego miasta to napewno poznam mnóstwo ludzi i będe miała wielu adoratorów. Nie wiem czy oboje tak ze sobą pogrywamy i boimy się przyznać przed drugą osobą że było nam dobrze tamtej nocy i że moglibyśmy spróbować czegoś razem. Ostatni raz napisał do mnie wczoraj i dzis się już nie odezwał… boje się że przez jakieś durne nie dopowiedzenia w smsach urwie nam się kontakt….co mogłabym zrobić?

    Odpowiedz
  8. Marta says:

    Mam problem.Mój kolega którego poznałam przez internet nie pisze do mnie SMS-ów.Mówię kolega,bo razem jeszcze nie jesteśmy.W tym problem,że ja się w nim zakochałam.Napisałam mu SMS-a,że chcę się z nim spotkać on odpisał,że jak będzie miał czas to przyjedzie,ale nie przyjechał.Tam parę SMS-ów napisaliśmy i potem już nie pisał

    Odpowiedz
  9. Anka says:

    Mój problem polega na tym iż poznany przeze mnie facet nie odpowiada. Poznaliśmy się ponad miesiąc temu gdyż pracuje z moim ojcem. Między nami różnica wieku to 5 lat :) pare wymienionych smsów, wiadomości na facebooku aż mieliśmy okazję się spotkać na imprezie firmowej na którą miał nie przyjść a jednak przyszedł, początkowo tylko z daleka się uśmiechał a potem dumnie śmiał się z rodzicami, mnie nie odstępował na krok, mówił mi jaka ładna jestem, zaproponował pójście z nim na wesele. Po powrocie do domu i paru dniach próbowałam z nim skontaktować w sprawie pójścia na wesele i czy to aktualnie ale postanowił mi nie odpisać, W ogole nie odpowiada na moje smsy krótkie, nie odczytuje moich wiadomości na facebooku, o spotkaniu nie ma mowy bo nie wiem czy wraża zgodę.Kompletnie nie wiem co sie stało ? Może wypity przez niego alkohol na imprezie był prowokatorem do tego co mówił i robił a potem zrobiło mu się głupio że dał mi szanse…

    Odpowiedz
  10. Agnieszka says:

    hEJ.. Bardzo potrzebuje porady. Zacznę od tego, że przez 8 lat byłam w burzliwym, wyniszcającym mnie, nieformalnym związku. Jakieś 2 miesiące temu zebrałam się na odwagę i go zakończyłam. Poczułam, że znów żyje… W krótkim czasie, całkowicie przypadkiem poznałam faceta na wieczorze panieńskim mojej siostry. To było całkowicie spontaniczne: uśmiech, taniec i tyle. Potem pare razy podchodził, a ja byłam w ciągłym biegu, ale na koniec dałam mu mój nr. Po 2 dniach zadzwonił i sie spotkaliśmy. Czułam się przynim swobodnie. Okazał się inteligentnym, zabawnym facetem, jednym słowem bardzo mi się spodobał. ( ja- 26, on 28). Za 2 dni znów sie spotkaliśmy ( mieszka 80km ode mnie) i dość szybko się wszystko potoczyło…. Okazało się, że też był w długim związku a od roku jest sam. Wszystko było pięknie. Dzwoniliśmy do siebie i pisaliśmy, ale nigdy nie spotkał się ze mną w sobotę. Twierdził, że zawsze jest z kolegami, bo męska przyjaźń dla niego jest najważniejsza… Mimo to, i tak dzwonił jak był gdzieś z nimi. Jak chciałam się z nim spotkać w sobote i byłam zła na niego to mówił że robie mu wyrzuty jak jego była i że przecież nie jesteśmy w związku. Mówił że na razie nie chce się wiąząc, bo musi być pewny że coś czuje. Mi to pasowało bo też nie chciałam się wiązać bez głębszych uczuć. Spotykaliśmy się 1-2 razy w tyg. Nocował u mnie, był bardzo czuły i kochany. Ciągle mnie przytulał i całował. I tak minęło 1-5 miesiąca. Aż pewnego dnia, przestał się odzywać. Następnie po prawie tyg takiej ciszy zapytalam czy wszystko wporządku, to powiedział mi, że nic z tego nie będzie bo nie iskrzy. Byłam w szoku bo jego wcześniejsze zachowanie świadczyło o czymś innym. Po dłuższym czasie i analizie własnego postępowania stwierdziłam, że to moja wina bo zachowywałam sie jakbym była z nim w związku, i za mocno się starałam. Ze dałam mu wszystko gotowe, podane na srebrnej tacy i że mu się to znudziło. Do tej pory o nim myślę i dalej mi się podoba, bo uważałam że byśmy byli fajną parą. Przed nim byłam tylko raz w związku i to tak długim. Nie potrafię postępować z facetami, za bardzo ufam i jestem zbyt szczera. Chciałabym, naprawić relacje z tym mężczyzną, ale nie wiem czy się da i przede wszystkim czy on jest tego wart, bo może przeoczyłam fakt że on się tylko mnął bawił. Prosze o radę bo nie wiem co robić….

    Odpowiedz
    • Dagmara says:

      Miałam identyczna sytuacje. No aż myślałam że ktoś opisał moja ‘przygodę’. Nie ma w tym Twojej winy. Byłaś dla faceta za dobra. A taki plan nie potrafił tego docenić, tylko korzystał z Twojej dobroci. Faceci to egoisci a kobiety to egocentryczki. Niestety. Zawsze widzimy problem w nas, mimo że tak nie jest. Grunt to dać sobie spokój i z pełną piersią iść na przód ;)

      Odpowiedz
    • Ewa says:

      Kochana nie rozpaczają nie szukaj porad,,, sama w sobie musisz odnaleźć sile do życia.Zwykły oszust a może ma inna kobietę. Zazwyczaj kiedy rozpada się związek a za chwile wchodzimy w następny to nic dobrego nie wynika.Po związku trzeba odreagować przemyśleć pewne sprawy.My kobiety potrafimy zrobić z siebie ofiary i tkwimy latami w bezsensie w obawie ze pozostaniemy same .To tak nie jest musisz wiedziedziec ze jesteś wartościowa ze zaslugujesz na wszystko co najlepsze,,,,każdy człowiek zasługuje na milosc szacunek itp.kobieta jest jak świątynia tylko wybrani mogą ja odwiedzać o ile sobie pozwolimy to staniemy się jak port lotniczy z przesiadkami.Nie smuc się wyciągnijcie wnioski odpocznij nie bój się nie będziesz sama i przyjdzie moment chwila spotkasz ukochaną osobę.Która pokocha Cię taka jaka jestem i razem wspólnie będziecie walczyć o związek. Będziecie się spełniać realizować.Nie próbuj nigdy odzyskać mezszczyzny który Cię nie chce ponieważ Cię zniszczy i nigdy do końca życia nie będziesz sobą.Głowa do góry jest dobrze poczekaj daj sobie czas nabierz dystansu powodzenia. Ewa

      Odpowiedz
  11. Marta says:

    Hej Aniu,

    zakupiłam Twój kurs już miesiąc temu, jestem bardzo zadowolona, co prawda nie wcieliłam jeszcze w życie wszystkich rad, ale zamierzam.

    Mam ogromny problem, z którym borykam się już 8 lat i na chwilę obecną jestem już tak wyniszczona psychicznie, że bardzo ciężko to nawet opisać.

    W wieku 15 lat poznałam chłopaka, obecnie mam 23 lata – 8 lat jestem z tym samym chłopakiem. Poznałam go przez przyjaciółkę. Już od samego początku było tragicznie. Zazwyczaj w związkach jest tak, że chociaż pierwsze tygodnie są wspaniałe, a później się wszystko psuje. Tutaj od początku była sytuacja, że to ja za nim biegalam. Zakochalam się tak naprawdę od pierwszego wejrzenia. Był to najprzystojniejszy chlopak ze wszystkich, był ode mnie starszy o 4 lata, miał samochód itd. , wiec jak to nastolatce, kolezanki mi zazdroscily, mi to wszystko bardzo imponowało.

    Jemu na początku chodziło tylko o seks. Rozstał sie z dziewczyna z ktora był pol roku, poniewaz jej rodzicom się on nie podobal. I tez pewnie chcial o niej zapomniec poprzez spotykanie sie z inna. Moi rodzice od poczatku byli przeciwni, ale oczywiscie ja poruszylam niebo i ziemie zeby sie z nim spotykac. Na poczatku przyjezdzał raz w tygodniu z kolega, który chodzil z moja przyjaciólka. Oczywiscie po 2 tygodniach juz sie z nim przespalam, nawet nie wspomnialam o tym ze bylam dziewica, zeby go niby nie przerazic (bo on byl bardzo doswiadczony w tych sprawach). Pierwszy raz byl okropny.

    I tak zaczal do mnie przyjezdzac i przyjezdza do dzisiaj, nic kompletnie od tych 8 lat sie nie zmienilo ani nie posuneło naprzód.
    Od poczatku był dla mnie okropny, był okres ze wysmiewał mnie przy znajomych, obrazał, a PRZEDE WSZYSTKIM ZRYWAŁ ZE MNA O WSZYSTKO, DOSŁOWNIE O WSZYSTKO I TO REGULARNIE RAZ W TYGODNIU, WYMYSLAJA ROZNE NIEPRAWDZIWE RZECZY JAKO POWOD DO ROZSTANIA. Za kazdym razem ja prosilam, blagalam, wpadalam w histerie, nawet posunelam sie do grozenia ze sie zabije. Wspomne tylko, ze moi rodzice sa po rozwodzie, i mieszkam z mama. Gdybym mieszkala z tata, to mialabym zakaz spotykania sie z nim i obecnie nie mialabym takiego problemu. Oczywiscie tata zakazywal mi sie z nim sptoykac, ale ja prosilam mame i mama jakos mi ulegala i trzymala to tez w tajemnicy przed tata. Przez to ze cały czas ze mna zrywał, a ja tak sie w nim zakochalam (doznalam jakiegos zacmienia umysłu z ktorego do dzis nie moge wybrnac, ze nie wiadomo jakby mnie oczernial, mi wsytarczyla tylko jego obecnosc, tak go kochalam). Przez to wszystko zaczełam pic w wieku 15 lat. Do momentu kiedy go poznalam byłam najlepsza uczennica w calej szkole, jezdzilam na olimpiady z matematyki, mialam srednia 5.6 itd. Od momemntu poznania go czyli rowno od 3 klasy gimnazjum zaczelam sie bardzo zle uczyc, zaczelam dostawac jedynki – to byl szok dla calej szkoly, juz nie mowiac o moich rodzicach. I regulaernie pilam, wszystko co sie dalo, ale głownie wina. Dochodzilo do sytuacji ze ledwooco wracalam wieczorem, bo zawsze po lekcjach szlam z kolezanka do parku zeby tam pic – po prostu stoczylam sie.

    Moment kluczowy rozegrał się po 4 miesiacach chodzenia, zupełnie przez Świetami Bozego Narodzenia. Tydzien przed swietami zabral mnie i swojego brata z dziewczyna do pizzerii, po czym w ogole sobie poszedl do baru gadac z jakas dziewczyna i ja sama z jego bratem i dziewczyna tego brata siedzialam przy stoliku. Zamowilismy pizze i po piwie. Z zalu ktorego nie moglam wytrzymac, pilam piwo po piwie, az w koncu padlam. Odwiozl mnie do domu calkowicie pijana. Moja mama wpadla w szal, ozywiscie powiadomila tate i zakazala mu przyjezdzac. Na drugi dzien pisalam do niego, prosilam zeby wrocil, prosilam tez rodzicow zeby pozwolili mi sie z nim spotykac. I wpadlam na pomysl ze jezeli udam ze mdleje to cos wskóram. Zemdlalam oczywiscie sztucznie, wezwano pogotowie i pod wieczor nagle zaczal do mnie dzwonic ze jest pod blokiem. Wszedl do mojego mieszkania – moj tata akurat tez byl i byla jedna wielka awantura- oczywiscie moj tata powiedzial ze jezeli nie prrzestanie przyjezdzac to zawiadomi prolkurature itd. I od tego momentu moja mama (o czym ja nie wiedzialam) zaplanowala ze zebym lepiej zniosla rozstanie, to zeby sklamal mi ze niby wyjezdza gdzies za granice na jakis czas – tak zebym niby sie odzwyczaila. Niestety w swieta pojechaalm na impreze i tam przypadkowo go spotkalam – powiedzial mi ze nie byl za zadna granica i ze to moja mama kazala mu sie ze mna rozstac, ale ze on i tak nie chce ze mna byc. – TEN DZIEN PAMIETAM DO DZISIAJ. NIE PAMIETAM ZEBYM KIEDYS W ZYCIU BARDZIEJ CIERPIALA, BYLAM BARDZO MLODA, MIALAM 15 LAT, ON JUZ PRAWIE 20. NIE ZAZNALAM OD NIEGO ZADNEGO CIEPLEGO SŁOWA I JESZCZE NA KONEIC ZERWAL ZE MNA W TAKI SPOSOB ZE MYSLALAM ZE UMRE I TO ROWNO DZIEN PRZED SWIETAMI.

    Na drugi dzien byla Wigilia, mama zawiozla mnie do babci, gdzie mialam zostac az do Sylwestra. Przez ten tydzien kiedy nie bylo mnie w domu wypisywal do mnie ze chcialby sie tylko raz ze mna spotkac i wszystko wyjasnic, co mnie bardzo zdziwilo. Bo najpierw ze mna zrywa, a pozniej nagle wypuisuje – bylam z siebie dumna, bo ani razu sie do niego nie odezwalam. Dzien przed sylwestrem wrocilam i pojechalam z kolezanka na impreze. Los chcial ze znowu go spotkalam i juz od tamtego momentu z nim jestem. Oczywiscie jak go wtedy spotkalam to ja wyszlam z inicjatywa zebysmy wrocili razem. Pozniej Sylwester tez z nim spedzilam. Przez kilka lat trzymalam zwiazek z nim w ukryciu przed tata. Blagalam mame placzac zeby pozwolila mi sie z nim spotykac i nic nie mowila tacie.

    Obecnie sytuacja jest tragiczna, DLATEGO ZE :
    1. JEST TO CHLOPAK Z ZUPELNIE INNEGO SWIATA: JA MIESZKAM W MIESCIE, ON NA WSI, powiedzial ze nigdy w zyciu nie przeprowadzi sie do miasta
    2. Jest z bardzo ale to bardzo prostej rodziny, w której głownym celem zyciowym i największym osciagnieciem jest jak najwcześniejsze wyjście za mac i urodzenie 5 dzieci (myslalam ze cos takiego już nie istnieje ale jednak)
    3. On nigdy nie studiowal, pracuje od 19 roku zycia w firmie niedaleko swojego miejsca zamieszkania jako operator koparko-ładowarki

    Jestem bardzo ale to bardzo nieszczesliwa, ponieważ on: w ogole mnie nie szanuje, jest bardzo zazdrosny, o wszystko dosłownie o wszysto zrywa. Ponadto jest bardzo niezadowolony z mojego studiowania. Jak poszlam na studia, to od razu mowil ze jeśli pojde, to będzie ze mna zrywal. Rodzicie na sile wypchnęli mnie do Torunia na studia, za co do końca zycia będę im wdzieczna. Przede wszystkim największy problem jest taki, ze on mowi, ze jestem wszystkiemu winna, ze zmarnowałam mu zycie, ze on już powinien mieć 2 dzieci i ze nie chce żeby dzieci do niego mowily DZIADEK. Ze wszyscy jego koledzy maja już zony i dzieci w wieku 20 lat, a on ma 27 lat i nie ma. Ze się z niego smieja. Ja jestem zalamana. Skonczylam dziennikarstwo, i za rok koncze prawo (jestem sama w szoku ze jakos prawie już przetrwałam te studia). Jestem na rozdrożu zyciowym, nie wiem co robic. 2 lata temu mielismy sytuacje kryzysowa, ponieważ tak już mnie wyzywal, ze jeden raz w zyciu to ja z nim zerwałam. Byloi to dla niego ogromnym szokiem i po tym jak się pogodziliśmy, oswiadczyl się. Do disziaj nosze ten pierścionek ale nie czuje się jakbym była zareczona. On mnie namawia na slub i dzieci. Ale ja jestem coraz bardziej przerazona. Nie chce mieszkac na wsi, nie chce żeby zamykal mnie w domu w przyszłości. On ma o wszystko pretensje. Nie mogę spotykać się z koleżankami, nawet nie mogę wyjść z mama na basen. U nich w rodzinie nie uznaje się stylu zycia jaki ja preferuje, czyli normalnego. Kobieta musi być przy mezu, urodzić dzieci i siedzieć w domu – nie ma tez mowy o pracy.

    Chce mi się plakac, nie wiem co mam robic, mam 23 lata, jestem dorosla osoba, a tak jakby zaklinowalam się Trwam w próżni, nie jestem w stanie z nim zerwac, mimo tego ze jestem strasznie nieszczesliwa. Ponadto oprócz tego ze bardzo często mnie wyzywa i jestem zazdrosny, chce żeby,m nie szla później do pracy, rodzila dzieci itd. Mimo tego ze powiedziałam mu ze jeszcze nie jestem na to gotowa, to do tego nigdzie nie chce ze mna chodzic ani jezdzic. Przez cale te 8 lat ani razu nigdzie nie był ze mna za granica. Tylko kilka razy byliśmy nad morzem. Zauwazylam ze on w ogole nie chce chodzic w moje strony, jakby się wstydzil. Zabiera mnie tylko w swoje strony, czyli na festyny wiejskie itd. Ponadto jeśli chodzi o sprawy seksualne to jest tragedia – ja nic nie czuje, a wręcz czuje jakbym była wykorzystywana.
    Od roku przechodzę dziwny okres, ponieważ zaczynają mnie interesować inni chłopacy. Ja w ogole nie mam porównania – przez cale zycie jestem z jednym chłopakiem. Zastanawiam się jak mogloby być z innym. Nawet zalozylam konto na jednym z portali dla „singli”. Nie wiem już co robic. Z jednej strony nie widze z nim przyszłości, chciałabym mieć faceta, który by mnie zrozumial, docenil. Chcialabym wyjechać do Warszawy, zrobić tam karierę – tym bardziej ze mam taka możliwość. A z nim nie mogę porozmawiać o niczym, nawet o studiach, bo wpada w szal.

    To jest dobry chłopak, pracowity itd. Ale z zupełnie innego swiata , nie jestem go w stanie zmienić, mimo tego ze niejdnokrotnie probowalam. U nich jest bardzo dziwne myslenie: np. zona nie może mieć koleżanek, wyjść do kina czy robic kariery – jakby to było sredniowiecze. Najgoesze jest to ze cala jego rodzina kultywuje takie zasady. On ma 5 rodzenstwa, jego brat ma zone, która po liceum przyszla do nich do domu zamieszkac (czyli na przysłowiową „kupę”) i urodzila od razu dziecko. Minelo 8 lat , ona ma 26 lat i jest z trzecim dzieckiem w ciązy. Nigdzie nie pracuje, sama nawet nie jeździ po zakupy, siedzi w domu na wsi i nic nie robi.
    Ja już nie wiem czy go kocham. Proszę o radę na podstawie tego co napisałam. Ponieważ sama nie wiem czy to jest milosc czy nie. Jeestem tyle lat z jednym chłopakiem, zaczelam z nim chodzic jak bylam jeszcze dzieckiem, nie mam zadnego porównania, dlaetego nie wiem co robic. Wiem, tylko ze jak mysle o roztsaniu to ogarnia mnie straszny smutek, wtedy zaczynam sobie przypominać ile razem przezylismy, ale z drugiej strony czuje ulge, bo tyle miejsc chciałabym jeszcze zobaczyć, zwiedzić, tyle rzeczy zrobić, a nie mogę, ponieważ mam zabrionione (jeżeli bym to zrobila zerwalby ze mna).

    CZUJE SIĘ JAK UWIEZIONA W KLATCE, W KLATCE W KTÓREJ KTOŚ UCHYLIŁ DRZWI I JESZCZE MAM SZANSE UWOLNIC SIĘ Z TEJ KLATKI, ALE NIE WIEM JAK TO ZROBIC I CZY TO PRZETRWAM, TAK JAKBYM NIE BYŁA PEWNA CZY NA ZEWNATRZ TEJ KLATKI NIE BĘDZIE GORZEJ.

    PROSZĘ O POMOC.

    Jestem zalamana swoja przyszloscia i bardzo nieszczesliwa, ale z drugiej strony nie jestem w stanie z nim zerwac. Boje się ze zostane stara panna, odzwyczaiłam się od podrywania chlopakow i od myslenia, ze komus mogłabym się podobać. Boje się samotonosci. Proszę o pomoc.

    Odpowiedz
    • Zosia says:

      Rozstań się z nim czym prędzej. Nie marnuj sobie życia. Jesteś jeszcze bardzo młoda i na pewno poznasz kogoś, kto doceni twoje pragnienia. Jeżeli teraz jesteś nieszczęśliwa, to już nie będziesz z nim szczęśliwa. Jim Morrison powiedział kiedyś: ” Przy­jaciel to ktoś, kto da­je ci to­talną swo­bodę by­cia sobą”.

      Odpowiedz
    • Marta says:

      Zgadzam się w zupełności z Zosią. Teraz, kiedy to piszę, mam nadzieję, że już jesteś po rozstaniu z nim. Mnie udeżyło przede wszystkim jedno: “PONIŻANIE CIEBIE!”
      Wyobraź sobie, że taki człowiek stałby się ojcem Twojego syna lub córki, którzy z biegiem czasu w ten sam sposób zaczeliby traktować Ciebie. To przecież jakiś koszmar. On nie tylko dla Ciebie nie bylby dobrym mężem, ale dla żadnej kobiety, która siebie szanuje i chce być szczęśliwa w związku.
      Jeśli jeszcze nie podjęłaś decyzji, otrząśnij się z tego koszmaru i idź dalej śmiało sama. Przed Tobą wielkie rzeczy, wspaniali ludzie i wspaniałe przyjaźnie. Miłość jest ważna, więc też przyjdzie z czasem:) ale ta prawdziwa, szczera, bezinteresowną, dająca Ci wolność i kochająca Ciebie taką jaka jesteś, ponadto będzie dopingiem dla wszystkich dobrych rzeczy w Twoim życiu, a nie stoperem, jak ta.
      Mówię to wszystko z wlasnego doświadczenia:) zaufaj mi i nie pozwól, aby ktokolwiek Cię tak traktował.
      Zasługujesz na więcej! Kobieta to perła- skarb, o który należy się troszczyć i traktować z należytym szacunkiem, inaczej blednie i niknie. A polerowana jaśnieje pięknym blaskiem:)
      Powodzenia we wszystkim!
      Marta

      Odpowiedz
    • Justyna says:

      Dobrze Ci radzę, uciekaj póki możesz i masz jeszcze na to siły bo toksyczny związek z chorym i toksycznym człowiekiem, który myśli, że kocha Ciebie a w rzeczywistości jedyna osoba jaką kocha to ON sam!!! Przerobiłam to w prawie 6 lat, wręcz sytuacja identyczna. Tak bardzo chciałam uciec a z drugiej strony tak bardzo się bałam! Samotności, braku akceptacji, jego reakcji itp. Walczyłam z samą sobą. Jego brak szacunku zniszczył mój system wartości i samoocenę, aż czara goryczy się przelała. To ja zawsze groziłam, że odejdę a on wciąż przepraszał, płakał, błagał a ja głupia i nieświadomie manipulowana ulegałam, bo kto pokocha taką paskudną kobietę, gdzie znajdę takiego przystojnego i fajnego faceta, który będzie kochał mnie bezgranicznie… No i kochał, owszem, toksycznie i wręcz do szaleństwa a ja z wzajemnoscią. Ale walczyłam, bo byłam już tak poraniona psychicznie, że moje JA samo zaczęło się buntować! Podjęłam decyzję i odeszłam, z godnością, bez awantur, bez zdrad, po prostu. Przepraszał, płakał, obiecywał zmianę, poprawę, złote góry i cuda wianki. Przynosił kwiaty do pracy i wypisywał miliardy SMSów, ale byłam nieugięta. Za to po kilku tygodniach od rozstania włamał się do mojej skrzynki mailowej , później na konto portalu randkowego , gdzie spotykałam się z pewnym facetem, czysto seksualnie, może i mając nadzieję na coś więcej. Byłam w sytuacji, kiedy człowiek nie myśli racjonalnie, kiedy walczy sam ze sobą, swoimi myślami i emocjami, robiłam różne rzeczy. Ale on przeczytał rozmowę odnośnie wspólnie spędzonej nocy i rozpętał mi z życia piekło. Na FB wypisywał, że jestem dziwka i go zdradzam, że daję dupy każdemu kto tylko zechce, wkleił treść rozmowy na FB, żeby mnie oczernić. Porozpowiadał znajomym, rodzinie, wszystkim wokół jaka to ze mnie kurwa i jak go nie zdradzałam, choć formalnie już z nim nie byłam i jasno , wiele razy dałam mu to do zrozumienia a mimo to on uroił sobie wręcz, że to on się mnie brzydzi bo go zdradziłam. Zaznaczę, że był moim pierwszym facetem i zadnego innego poza nim nie miałam, bo tak bardzo byłam zaślepiona miłością do niego!

      Od tamtego momentu minęło już 2,5 roku i wierz lub nie, wiele ran w psychice jeszcze się nie zagoiło, o uczuciach nie wspomnę. Mimo iż brzydzę się nim, to bywa, że nieraz mamy jakiś kontakt, chwilę jest ok a za moment, jak odmówię spotkania wpada w szał i wyzywa od najgorszych…
      Dodam iż przez okres , który nie jestem z nim bardzo zmieniłam się wizualnie, z babo-chłopa jak to mawiał stałam się ładną i pociągająca kobietą, która wzięła los w swoje ręce. Zajęła się pracą, zrobiła prawko, kupiła auto i stała się niezależna i odbudowana, pewna siebie, swojej kobiecości, inteligencji a przede wszystkim WARTOŚCI !!!

      Więc z dobrego serca radzę Ci czym prędzej, uciekaj na wszelkie możliwe sposoby, chcoćbyś miała cierpieć katusze w samotności, upijając się do nieprzytomności. Ucieknij gdzieś daleko, wyprowadź się i zacznij żyć od nowa, tak jak chciałabyś, swoimi marzeniami a nie czyimiś chorymi zachciankami! TO NIE JEST MIŁOŚĆ TO CHOROBA!!!
      Życzę dużo siły i wytrwałości, na pewno się przyda! Pozdrawiam

      Odpowiedz
  12. mandragora says:

    Spotykalam sie z chlopakiem 3 razy. To on wychodzil z inicjatywa spotkania, dzwonil itp.
    Nadszedl dzien mojego wyjazdu na wakacje na 10 dni z kolezankami za granice. Umowilismy sie ze bedzie pisal na fb. I rzeczywiscie napisal do mnie ja niestety z powodu braku internetu odpisalam po 2 dniach. Okazalo sie, ze chlopak wyjechal ze znajomymi. Odpowiedzialam na wiadomosc i czekalam na odpowiedz. Po jakims czasie zobaczylam ze wiadomosc zostala odczytana, ale brak bylo odpowiedzi poczekalam kilka dni i napisalam smsa co tam u niego itp na luzie i on nic nie odpisal.
    Co poszlo nie tak? Czy moge cos jeszcze zrobic?

    Odpowiedz
  13. AnnaW says:

    Bede wdzieczna i ja za pomoc… otoz 2 lata temu poznalam cudownego mezczyznę, szybko sie w sobie zakochalismy i dosc szybko otrzymalam od niego pierscionek zareczynowy. Chwile pozniej, po jego namowach zamieszkalismy razem…Fascynacja minela, gdy po zlamaniu nogi wiecej czasu spedzalam w domu, zas On ciagle przebywal poza nim. od temtej pory moje zycie to glowniw praca zdalna , z domu, On zas wychodzi rano do pracy i wraca poznym wieczorem. Przestalismy rozmawiac praktycznie. Mimo ze twierdzi iz mnie kocha niedawno nie raz oznajmil mi ze On juz , o pewnym zdarzeniu z mojej winy przy jego 7letniej corce, nie jest w stanie sie zaangazowac jak dawniej. Dodal tez ze cos w nim peklo. Nie raz oznajmil mi, ze pora sie rozstac. Mimo tego nadal jestesmy razem,ale to raczej dzieki mnie i moim zalosnym prosbom. Traf chcial, ze oboje jestesmy dumni i uparci (ten sam znak zodiaku), mimo tego wszystkiego i mimo tego ze nadal mieszkamy razem, to jednak juz ten zwiazek nie jest tym samym co wczesniej. Odrodzenie mielismy po sylwestrze, gdzie Partner oznajmil mi iz zakochal sie we mnie po raz kolejny, od nowa… Czar prysł po moim glupim, alkoholowym incydencie o ktorym wspomnialam wyzej. Nie wiem, jak moge do Niego dotrzec, nie umiem z nim rozmawiac, gdyz co podejmujemy temat rozmowy o nas, on twierdzi, zez juz zadnych planow zwiazanych z ta relacja nie ma… Nadmienie tez tutaj, ze w miesiac po niefortunnym moim wybryku dostalam od niego (co prawda po alkoholu, ale dostalam) drugi pierscionek zareczynowy…. Czuje sie zagubiona w sytuacji i nie wiem, czy powinnam walczyc dalej wiedzac ze nadal mnie kocha, czy pozwolic mu odejsc.

    Odpowiedz
  14. Weronika says:

    zakochałam się w chłopaku, którego znam prawie rok. wydaje mi się że on tez. Znaczy wydawało mi sie tak do niedawna, bo przestał pisać i w ogóle, kilka razy ja napisałam pierwsza, ale nie chce go zadręczać
    wiem, że jest taka możliwosc ze jest zajęty, albo że go nie ma w domu, ale to jakoś nie było w jego stylu.
    wszyscy mi radzą, aby mu powiedzieć o tym co do niego czuję, wtedy albo bym go zatrzymała, albo do siebie zraziła
    pomoże mi ktoś?

    Odpowiedz
  15. Dominika says:

    Przez kilka dni spotykałam się z kolega z dawnych lat odświeżyliśmy naszą znajomość (on przyjechał na urlop bo na stałe mieszka w Londynie). Te klika dni były naprawdę cudowne super się dogadywaliśmy, śmialiśmy, wygłupialiśmy. Zachowywaliśmy się jak para z długim stażem. I chyba coś do niego poczułam, ja jemu chyba też bo w smsach podkreślał że jestem śliczna że jest mu ze mną dobrze, on inicjował każde spotkanie i było wszystko OK. Ostatni raz rozmawiałam z nim we czwartek przez tel i miał się do mnie w piątek odezwać bo mieliśmy się spotkać choć na chwilę, ale niestety do tej pory się nie odezwał ani jednego smsa, żadnej wiadomości. Nie wiem co robić, co myśleć. Na samą myśl mi się płakać chce bo mi na mim zaczęło bardzo zależeć. :(

    Odpowiedz
    • Dominika says:

      właśnie do mnie napisał, napisał mi coś takiego “Część Dominiczko przepraszam że dopiero teraz pisze, bardzo ci dziękuję miło spędziłem czas dobrze się bawiłem fajnie w Twoim towarzystwie sie ię czuje dzięki jeszcze raz” co mam o tym mysleć, moge z jego strony na coś liczyć

      Odpowiedz
  16. Ana says:

    Też mam problem. Chodzi tu o brata moich przyjaciółek. One rozmawiały z nim o mnie, nie mam pojęcia, co mu mówiły, ale pokazały nawet mojego facebooka. Widziałam się z nim jeden raz, bardzo mi się spodobał. To była wspólna impreza, było sporo osób, moje przyjaciółki też były. Większość imprezy bawiliśmy się razem- ja z nim, między nami iskrzyło, na koniec imprezy pocałował mnie, jednak mimo, że bardzo tego chciałam, nie odwzajemniłam tego, bo przecież mało go znam i widziałam go pierwszy raz na oczy. Po tej sytuacji rozmawialiśmy na fb, wyjaśniłam mu, powiedziałam co myślę, Tydzień po tej imprezie jedna z moich przyjaciółek dała mi swój telefon do ręki, okazało się, że to on chciał ze mną rozmawiać. Długo rozmawialiśmy, wziął mój numer, mieliśmy umówić się na spotkanie. Jednak ja wróciłam do rodzinnego miasta, bo zaczęły się wakacje. On nie odzywa się już ponad dwa tygdnie, totalnie go nie rozumiem. Tak nagle przestał się mną interesować?

    Odpowiedz
  17. Megi says:

    Teraz i ja mam podobny problem. Chłopak z którym od jakiegoś czasu się spotykam przestał się do mnie odzywać. Ostatni raz rozmawialiśmy z chłopakiem w sobotę przez telefon, wszystko było ok. Przynajmniej tak to wyglądało. Popytaliśmy się o plany, w rozmowie powiedziałam też że się nie wyspałam bo kolega do mnie napisał rano. Potem wspomniałam że popołudniu pojadę się pobawić z koleżanką. O kolegę trochę pytał, a jak powiedziałam że idziemy potańczyć to skomentował to czymś w stylu” no ładnie”. W zasadzie od tamtej pory milczy, odezwałam się dopiero w poniedziałek na poczatku pytajac tylko co u niego. Nie odpisywal, wiec wieczorem zapytalam tylko czy wszystko w porzadku. Dalej bez odpowiedzi. Nie chce go zadreczac telefonami i smsami ale sie martwie. Czy mozliwe ze jest zazdrosny i sie obrazil? Nie ma w sumie o co, widział że mi zależy. Nie wiem co robić, normalnie jestem w stqnie sie zajac swoimi sprawami ale teraz nie daje mi to spokoju a z drugiej strony ja mówie nie chce go bomabrdowac tysiacem wiadomosci i telefonami. Istenieje opcja ze jest bardzo zajety ale wczesniej sie odzywal a od teh rozmowy kompletnie nic :(

    Odpowiedz
    • Emi says:

      Trafiłaś na typ 4 podrywacz/gracza .I mnie to spotkało :-( Sam nie wie czego chce,albo wręcz przeciwnie właśnie wie,że wie czego chce! Powie wszystko,co chcesz usłyszeć,uda bardzo zainteresowanego, a gdy będziesz się martwić i zadręczać,pisać smsy z zapytaniem co się dzieje,po prostu przestanie odbierać,odpisywać i straci zainteresowanie.Przeżyłam to i zaręczam,tego nie da się uratować. TRAFIŁAŚ NA OSZUSTA!!!

      Odpowiedz
  18. Zuzia says:

    hej moglabym prosic o rade? a wiec jest taki chlopak w ktorym sie kocham juz od dawna ostatnio zaczal do mnie czesto pisac nawet na lekcjach trzymalismy telefony pod lawkami i pisalismy sobie rozne slodkie sms-y i poszlam na miasto z kolezanka i ona musiala juz isc ale ja nie chcialm wracac do domu wiec zostalam i npisalam do niego zeby przyszedl jak sie odwrocilam on zaslonil mi oczy ipowiedzial “zgadnij ktooo? :)” polazilismy sobie troche pozniej mnie odprowadzil i przytulil na pozegnanie tak uroczo bylo okolo 23 na nastepny dzien rano napisalam do niego “dziendoberek jak sie spalo? :)” a on nie odpisal jak byl dostepny i juz minely 3 miesiace odkad sie d mnie nie odzywa nie pisze nie dzwoni i zawsze jak obok siebie przechodzilismy mowil mi “czesc” albo “hej” a teraz nic o co chodzi? :/

    Odpowiedz
  19. magnolia says:

    Nie wiem od czego zacząć/ Jesteśmy ze sobą na odległość. Jest dużo nieporozumień.Kiedyś jego rodzina mnie uwielbiała teraz coś po jego rozmowach się zmieniło. Nie tolerują mnie ,ale nie wiem o co chodzi?Słyszałam tylko, że obgaduje mnie i mówi , ze nie jesteśmy .A przy konfrontacji zachowuje się dziwacznie?Odwołałam ślub, bo nie wiem jaka jest sytuacja finansowa mojego faceta,
    Rodzina jego zaczęła mi już dokuczac . Przestałam tam jeździć , ale on pisze, przyjeźdża i wciąga cała moją rodzinę w te sprawy.Płacze. cały teatr jestem zmeczona.dzwonią podobno jego znajome, a on mi mowi, że to jego brat sprawdzam numer a o kobieta sie oddzywa i krzyczy ,ze ja mam jakiś problem/ P{ogubiłam się pomóżcie

    Odpowiedz
  20. Ewa says:

    Witam.W sobote spotkałam sie z fajnym facetem.Przyjechal po mnie i zaprosil na kolacje do sb.Niby bylo super oglądaliśmy komedie i powiedział żebym sie do niego przytuliła i łaskał mnie.Wszystko fajnie ale na drugi dzień powiedział,że ja śmieje sie non stop i to z byle czego…Nawet jeśli to nie jest śmieszne.Powiedziałam mu,że to z nerwów i umiem być poważna .Powiedział,ze spotkamy się jeszcze raz i zobaczymy…No ale nie zaproponował spotkania..Spytałam czy może być wtorek.We wtorek napisał ,że nie ma czasu i przeprasza…Spytałam czy zadzwoni do mnie…Nie odpisał…Zagadałam potem do niego o pracy tez nie odpisał…Na 2 dzień napisałam mu wiadomość i nawet jej nie odczytał.:( Co mam o tym myśleć?Jestem już spalona?Czy byłam nachalna?Proszę o pomoc :(

    Odpowiedz
« Older CommentsNewer Comments »

Zostaw komentarz

Chcesz dołączyć do dyskusji?
Koniecznie zostaw komentarz :)

Odpowiedz na „EwaAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>