kobieta odrzucona przez faceta

On mnie nie chce

kobieta odrzucona przez faceta

Co zrobić, kiedy on Cię nie chce?

Nie odpisuje na wiadomości? Nie oddzwania? Nie troszczy się o Ciebie? Nie jest taki jak dawniej? Takie problemy i wątpliwości dotykają prawie każdej kobiety. Czy jest możliwe, że mężczyźnie z dnia na dzień przestało zależeć? Tak  i nie. Zależy to od Twoich działań i to najczęściej już od samego początku znajomości. Oczywiście jeszcze wtedy prawdopodobnie nie wiedziałaś, że ta dobrze zapowiadająca się relacja prędko zacznie zmierzać ku końcowi. Przecież wcześniej się starał, dbał o Ciebie, był wspaniały, a w pewnym momencie stał się oschły, niedostępny…

Widzisz, faceci często robią dobrą minę do złej gry. W pierwszych chwilach, kiedy czują się nieszczęśliwi, prawdopodobnie nie powiedzą o tym, żeby nie urazić swoich partnerek. Paradoksalnie, później sprawią, że będą one cierpieć jeszcze bardziej, kiedy nagle i niespodziewanie urwą kontakt…

Są zachowania, które są testem cierpliwości każdego mężczyzny. Można to sobie wyobrazić na przykładzie balonu, który nieustannie pompowany w końcu pęka. Jeżeli więc ciągle będziesz „pompować” jego głowę zachowaniami, których nie lubi, w końcu eksploduje i będzie chciał to zakończyć.

Poniżej w 10 punktach przedstawię Ci objawy, które mogą świadczyć o tym, że mu już na Tobie nie zależy:

1.    Nie chce spędzać z Tobą czasu

Facet, któremu zależy na swojej kobiecie zrobi wszystko, żeby spędzić z nią chociaż chwilę.

2.    Nie zaprasza Cię na randki

Jeżeli nie chce się z Tobą pokazywać w miejscach publicznych to tak jakby chciał przekazać światu wiadomość: Ja nie mam dziewczyny!

3.    Nie pisze/ nie dzwoni

Jeżeli jesteście ze sobą już długo to jasny sygnał, że nie interesuje się tym co robisz, kiedy się nie widzicie.

4.    Nie słucha Cię, jest nieobecny

Widać, że nie jest już Tobą zainteresowany. Jego myśli są daleko od Ciebie.

5.    Nie chcę z Tobą rozmawiać

Irytuje się, kiedy dążysz do poważnej rozmowy. Traktuje Cię jak problem, od którego chce jak najszybciej uciec.

6.    Dzwoni do Ciebie tylko po pijaku

Bawi się Tobą, nie okazuje Ci zainteresowania ani szacunku.

7.     Obraża Cię, krytykuje Twój wygląd i charakter

Na początku byłaś dla niego ideałem, na nic nie narzekał, a przecież Ty od tego czasu aż tak bardzo się nie zmieniłaś.

8.    Zaczyna imprezować, notorycznie się upija i spotyka z kumplami

Zapija Wasze problemy, których nie potrafi rozwiązać i najwidoczniej nie zależy mu na tym.

9.    Spotyka się z innymi kobietami

Ewidentnie rozgląda się za innymi opcjami.

10.  Kilkukrotnie próbuje z Tobą zerwać

Prawdopodobnie do tej pory nie zerwał tylko i wyłącznie przez Twoją emocjonalną reakcję i sprzeciw. Ma do Ciebie sentyment, ale tak naprawdę nie chce z Tobą być.

Dlaczego nie zależy mu na Tobie ?

W wielu przypadkach może być tak, że mężczyzna jest z Tobą tylko z przyzwyczajenia. Ludziom generalnie ciężko zmienić nawyki. Jeżeli jesteś już tylko jego nawykiem, a nie miłością, kochanką i partnerką, to związek prędzej czy później się rozpadnie. W innym przypadku prawdopodobnie facet traktuje Cię jak bezpieczną przystań, z której wypłynie, gdy tylko na horyzoncie pojawi się ciekawszy statek. Jest z Tobą, bo jest mu wygodnie. Spełniasz wszystkie jego zachcianki, a on tak naprawdę nic do Ciebie nie czuje. Rzuci Cię, kiedy tylko pozna inną kobietę.

Co zrobić żeby mu znowu zależało ?

Masz dwie opcje. Jeżeli Twój facet jest z Tobą z jednego z wyżej wymienionych powodów, uciekaj od niego jak najszybciej! Już samo to będzie dużym krokiem w kierunku zmiany w Twoim życiu. Pokażesz samej sobie jak bardzo się szanujesz i nie masz problemu z wyrzuceniem ze swojego życia osoby, która Cię nie docenia. To tylko i wyłącznie jego strata. Natomiast, jeśli uważasz, że jest choćby minimalna szansa, że facetowi wciąż zależy, zapisz się na mój darmowy kurs. Dowiesz się z niego między innymi jak naprawić związek, kiedy facetowi przestaje zależeć. Jeśli już teraz jesteś gotowa na wielką, pozytywną zmianę w Twoim życiu miłosnym, koniecznie z tego skorzystaj!

Wciąż masz wątpliwości?
Zapisz się na mój całkowicie darmowy kurs i dowiedz się:

- Jakie są najczęstsze błędy kobiet w relacjach z mężczyznami
- Jakie cechy przyciągają facetów jak magnes, a jakie ich odpychają
- Jak stworzyć stały i szczęśliwy związek z wartościowym mężczyzną

88 odpowiedzi
Newer Comments »
  1. Dziewczynka says:

    A ja mam zupełnie inny problem…. Poznałam jakies 1,5 roku temu kolesia. Spodobał mi się ale tak się losy potoczyły że go znienawidzilam…. Niestety zwyzwał mnie od puszczalskich, gadał mi że zarabiam na życie śpiąc z facetami itp. jego obecna laska o tym wie i niestety mnie wyśmiała i mam wlasnie pytanie. Co mam zrobić żeby ten typ mnie przeprosił??

    Odpowiedz
    • Anna Szlęzak says:

      Naprawdę zależy Ci na przeprosinach od takiego typa? Daj sobie spokój i bądź ponad to. Nie powinnaś dać po sobie poznać, że w ogóle Cię to zabolało w jakikolwiek sposób, no ale cóż… Głowa do góry i nie przejmuj się chamami xx

      Odpowiedz
      • Dziewczynka says:

        Chyba jednak mi nie zależy. Niestety on wie ze mnie tym uraził i jego dziewczyna swiata poza nim nie widzi a teraz to mi poprostu mi jej szkoda;);)

        Dziękuję Pani Aniu!!

        Odpowiedz
  2. liliana says:

    mój facet w pólowie sie tak zachowuje w poniedziałes wszystko dobrze a we wtorek pisze ze chce byc sam conamniej do soboty i mam to uszanowac?

    Odpowiedz
  3. Weronika* says:

    Witam!
    Targają mną różne uczucia.. tym bardziej , że mam za sobą spory problem w moim małżeństwie, czasem żałuję , że nie jestem na etapie znajomości, przyjaźni, luźnego związku, bo wtedy byłoby mi łatwiej podjąć decyzję i na pewno nie byłabym już z moim mężem…
    Chciałabym tym razem podejść do sprawy ogólnie, nie opisując swojego małżeństwa, a raczej skupiając na nas kobietach, dziewczynach , żonach…
    Jak to jest, że my dajemy z siebie wszystko kiedy poznamy tego “jedynego”, często poświęcamy swój cały czas, swoje przyjaciółki, swoje sprawy , bo chcemy być z nim i tylko z nim o każdej porze dnia i nocy, a on – początkowo to docenia, cieszy go to a potem zwyczajnie nas zlewa?!
    Tak, za dużo nas w ich życiu, zabieramy im prywatność , sprawdzamy, oskarżamy itd… itd….
    Na podstawie swoich doświadczeń wiem już, że to OGROMNY błąd!!!!!!
    Nikt nie doceni nas za to ,że robimy dla faceta wiele i chciałybyśmy robić jeszcze więcej…
    Ja, niestety dziś już wiem , że im więcej z siebie dawałam tym mniej dostawałam od niego, a przecież chciałam dobrze..
    Nie chciałam żeby nasze małżeństwo trwało tylko dlatego, że dobrych parę lat wcześniej postanowiliśmy być razem,że mamy dzieci , chciałam żeby trwało , ,żeby fundamentem tego była miłość taka jaka nas połączyła, a nie tylko przyzwyczajenie, obowiązki i cała reszta składająca się w rezultacie na jedną ,wielką RUTYNĘ!!!!!!
    Tak….z wielu rzeczy zrezygnowałam, straciłam poczucie swojej wartości i stałam się tylko dodatkiem do jego świata (co uświadomiła mi Ania), to był wielki błąd!!!!!
    Z moich obserwacji wiem, że wygrywają te kobiety , które robią niewiele, ale jak już raczą coś zrobić to jest wokół tego “wielkie halo”, tak strasznie musiały się poświęcić, że ich facet czuje się wniebowzięty i pęka z dumy myśląc ile jego kochana kobieta dla niego robi, jak bardzo go musi kochać?!
    Wydaje mi się samej , że to idiotyczne, ale niestety tak jest….
    Mój mąż lubi ciasta, kiedyś ,żeby sprawić mu przyjemność piekłam ciasto, robiłam romantyczne kolacyjki, dziś kupuję gotowe ciasta , a czas , który poświęcałam na całe przygotowania, poświęcam dzieciom, sobie i w tym czasie np. maluję paznokcie:)
    Nie wiem do czego to będzie prowadzić i szczerze mówiąc mam to gdzieś, wiem ,że byłam zwyczajnie głupia, sama starając się walczyć o to o co powinniśmy walczyć oboje…
    Świat pełen jest głupich bab , które czyhają na naszych facetów, mężów, chłopaków.. a jak mówi stare , mądre przysłowie … trawa u sąsiada jest zawsze bardziej zielona…:)
    Szanować siebie w związku to coś co powinnyśmy mieć wypisane na czole:)
    Nie ma co poświęcać wszystkiego facetowi, bo obróci się to przeciwko nam, przynajmniej ja tego doświadczyłam na własnej skórze, a póki jest na to czas trzeba się bardzo dobrze zastanowić czy TEN właśnie jest tego wart?! czasem lepiej spojrzeć na wszystko ze sporym dystansem , wtedy uda nam się zobaczyć jego wady, nie tylko nasze, bo wina zawsze jest gdzieś po środku…
    Jest tylu wspaniałych mężczyzn, chłopaków…wydaje mi się, że na etapie znajomości warto się dobrze zastanowić i poszukać kogoś na kogo zasługujemy…. są ich miliony…
    potem już jest o wiele trudniej………

    Odpowiedz
    • paula says:

      hej. a czy moge tez otzrmac porady odnosnie konkretnej sytuacji i konkretnego faceta. poniewaz che wiedziec czy sa jeszcze sa jakies szanse na to by sie we mnie zkochal i zaczelo mu zalezec i zaczal we mnie dostrzgac kobiete ktora go intryguje? powiem tak nasza znajomosc trwa ok pol roku.. na poczatku mu zalezalo i bylo to widac. potem gdy dostawal wszystko i ja sie staralam to sie zupelnie los odwrocil…mimo ze momentami mnie zle traktowal i nie potrailam go ukarac pokazac ze mam dume
      itp…pare razy by sie to juz skonczylo ,ale ja walczylam !!! i sie to ciagnelo dalej. raz bylo super a raz znowu jakby mial mnie gdzies, to znowu pytak co u mnie i tak wkolko. ja nigdy nie postawilam sprawy miedzy nami jasno wiec nie wiem co to bylo…raz byla rozmowa na ten temat to powiedzial ze wolal zeby jej nie bylo…ja go kocham… ostatnio jak widzielismy sie bylo nawet ok. potem ja sie odezwalam na 2 dzien i jakby odp z grzecznosci..potem stwierdzil ze sie nie zakocha we mnie ze
      przeprasza… ze mu czegos brakuje , ze zna siebie ze skoro taki czas sie spotykamy to to jzu nie nastapi a chce byc szczery i ze ja nie zasluguje na cierpienie ,bo jestem za dobra…ze jestem oddana i dobra dziweczyna… zobaczyl we mnie przyslowiowa mila, dziewczynke a nie slodka zozle… chyba popelnilam wszystkie bledy jakie moglam;/ czy uda mi sie to naprawic… poprosilam go o rozmowe ,bo on mi to napisal w sms stwierdzil ze nie ma sensu i nie che mnie krzywdzic ze przeprasza jesli tak
      sie stalo…i przypuszcza ze ja sie zakochuje wiec nei che zostac u mnie na noc bo to bedzie za duzo znaczyc…no ale gdy tak nalegalam na spotkanie to sie zgodzil i powiedzial ze ma w taki a taki dzien planowane wolne i mozey wtedy pogadac i ze da znac… w nocy napisal ze jednak w tym dniu pracuje i ze zyczy powodzenia na egzaminie…na 2 zdien zapytal tylko czy zdalam egzamin gdy odp ze zostal przeniesiony to on ze dalej trzyma kciuki.. ja zapytalam czy ma wolne on ze tak. ja to trzemu nie
      dal znac on ze byl zajety ja ze ok.. po godz napisalam ze chyba teraz nie jst zajety i ze skoro zgodzil sie na rozmowe tolicze ze znajdzie na nia czas. co wiecej jak zawsze mowil ze dotzrumuje slowa… on odp ze dotrzyma;p …dodam ze to byla rozmowa na gg i od tego czasu cisza…. czy to gra na zwloke i sie juznie odezwie? moge cos jeszcze zrobic? to dluga i zawila historia dlatego ja tak w wielkim skrocie opisalam… prosze o pomoc

      Odpowiedz
      • Anna Szlęzak says:

        paula – napisałaś na początku, że najpierw on się starał, a kiedy dostał WSZYSTKO i Ty się starałaś, los się odwrócił. Jak myślisz, dlaczego? A no właśnie dlatego bo dostał WSZYSTKO. I prawdopodobnie dostał to za szybko… Nawet nie byliście parą – wnioskuję, że nie byliście, bo sama nie wiesz właściwie co było między Wami… Coś poszło nie tak i w pewnym momencie dałaś się ponieść fali, zamiast zostać chwilę bliżej brzegu. To, co moim zdaniem powinnaś zrobić w tym momencie to czekać na jego ruch i nie zabiegać o jego uwagę. Zdystansować się. Nie prosić o spotkanie – do tej pory się nie spotkał, nawet nie kwapił się do tego. Czas pomyśleć o sobie i wyjść z tej sytuacji z twarzą. Więcej na temat błędów i właściwych zachowań w takich momentach przeczytasz w moim poradniku “Jak Zatrzymać Faceta?”. Pozdrawiam!

        Odpowiedz
    • Anna Szlęzak says:

      Tak Weronika,
      Niestety wielkim błędem ogromnej liczby kobiet jest właśnie całkowite poświęcanie się w związku, dla faceta, rezygnowanie z własnego życia. Wydaje nam się, że robimy to w imię miłości, ale tak naprawdę działamy na szkodę sobie samym. W pewnym momencie, gdy namiętność powoli gaśnie (w każdym związku prędzej czy później to następuje) patrzymy w lustro i zastanawiamy się CO TERAZ? CO MAM ZROBIĆ ZE SWOIM ŻYCIEM? NIE PORADZĘ SOBIE BEZ NIEGO. ON JEST CAŁYM MOIM ŚWIATEM. Facet nie może być Waszym całym światem. Owszem, kochajmy się i ubóstwiajmy, ale nie uzależniajmy się całkowicie. Pamiętajmy, że oni doceniają kobiety, które mają swoje życie, zajęcia, znajomych, pasje. Nie trzeba z tego rezygnować, żeby tworzyć wspaniały związek. Serio!

      Odpowiedz
  4. Zagubiona says:

    Witam.. Jestem z chłopakiem 10 miesięcy. Przez 6 miesięcy spotykaliśmy się codziennie.. Potem coś się popsuło zaczął unikać spotkań, nie dzwonił, nie pisał a jak już to sporadycznie. W końcu nie wytrzymałam powiedziałam Mu, że jak będzie dalej Mnie tak traktował to zostawię Go.. Niby zrozumiał co robił źle znów było dobrze. W Sylwestra się zaręczyliśmy, było po prostu idealnie, przez parę dni a potem istna masakra, zaczął być obojętny, obwinia Mnie, że Ja się o wszystko czepiam, że mam pretensje o byłe co, potrafi się nie odzywać przez kilka Dni .. Gdzie Ja Mu zawsze odpisuje, i zawsze jestem do Jego dyspozycji . Pytałam się Go dlaczego się tak zachowuje, czy jest ktoś inny.. Zapiera się, że nie, ale nie potrafi Mi wprost powiedzieć czemu zmienił się, aż tak bardzo.. Napisałam Mu, że rani Mnie takim zachowaniem, ale raczej nie przejął się tym za bardzo.. Ja już nie wiem co mam robić ? . Jak do Niego dotrzeć.. Kocham Go, ale jeśli będzie tak dalej wykończę się psychicznie. Co mam robić..

    Odpowiedz
  5. Karolina says:

    A co sądzisz o związkach bez zobowiązań?
    Czy jeśli kobieta kocha meżczyzne, ale on mówi, że ją lubi, lubi z nią spedzac czas i rozmawiac, ale czegoś mu brakuje do związku, to może wejśc z nim w związek bez zobowiązań? Bo jak on mówi “kusi i nie ma w tym nic złego”. Dodam jeszcze, że jest to facet, którego za żadne skarby nie udaje mi sie rozgryźc od naprawde długiego czasu.

    Odpowiedz
    • Anna Szlęzak says:

      To zależy czego chcesz od niego. Jeśli zależy Ci na czymś więcej niż związek bez zobowiązań, radziłabym się wstrzymać. Ale jeżeli masz ochotę na krótką przygodę – droga wolna.

      Odpowiedz
  6. MAGDA says:

    Mam pewien problem. 2 lata temu poznałam chłopaka – młodszego ode mnie o prawie 6 lat. (Obecnie ja mam prawie 26 lat a on 20) Spotykalam sie z nim przez 1,5 roku jako przyjaciele, z tym że on cały czas zabiegał żeby ze mną być- bardzo sie starał, pisał dzwonił, spotykaliśmy się. Jednak za każdym razem kiedy próbował mnie przekonać do bycia razem, odmawiałam głównie z uwagi na jego wiek-mówiłam że jestem starsza i zapewne oczekuje już od życia czegoś innego niż on. Jednak po półtora roku, jego ciągłych staraniach i zapewnieniach o tym że rozumie fakt że jestem sporo starsza ale bedzie sie starał żebyśmy oboje byli szcześliwi, zgodziłam sie w końcu. Na początku związku wszystko było ok, czasem zdarzały sie nieporozumienia ale raczej widać było że starał sie aby wszystko szło ku dobremu. Po jakichś 4 miesiącach naszły mnie obawy że on jednak niekoniecznie zdaje sobie sprawe z róznicy wieku jaka nas dziei, postanowiłam z nim porozmawiać o tym czy traktuje mnie poważnie i czy liczy sie z tym że za jakieś 3-4 lata bede chciała założyć rodzinę, że nie mam tyle czasu aby czekać na niego z 10 lat. Niby wtedy stwierdził że to wszystko rozumie, ale potem po 2 tygodniach zerwał ze mną. Powiedział że chyba nie jest jeszcze gotowy na stały związek, że nie umie sie zaangażować tak jakbym tego chciała, potrzebuje wolności . Spotkałam sie z nim po jakimś tygodniu żeby pogadać, nie zmienił swojego stanowiska w tej sprawie ale nasze relacje były podobne do tych jak byliśmy razem, ciąge powtarzał że chyba nie potrzebuje staego związku ale mu na mnie bardzo zależy. Pisał, dzwonił, spotykaliśmy sie. Z tym że jeszcze zaczął sam imprezować i spotykać sie czesto z kumplami.Wszystko na podobnych zasadach z tym ze jeśli dochodzilo do pytań w jakiej formie jest nasza relacja, zawsze mówił że musi sie zastanowić i to przemyśleć. trwa to już koło 4 miesięcy. Jak mnie zalczynało bardziej zależeć to on sie wycofywał i powtarzał swoją formułę. Ostatnio jak ja twierdziłam że to nie ma sensu i zaczełam go ignorować to zaczął mówić żebyśmy spróbowali znowu być razem. Postanowiłam że poobserwuje go czy z jego strony to ostateczne, bo jego zadnie się ciągle zmieniało.Powiedziałam że musi mi pokazać czy jest godny zaufania, wtedy to rozważe. I że chce żeby sie wkońcu określił na pewno. Mineły może z dwa tygodnie a on znowu przyszedł i powiedział że chyba nie jest gotowy do stałego związku. Potem znów pisał że mu zależy i żebyśmy pogadali, że musi to jeszcze chwile przemyśleć. Na tym teraz stanęło. Ja ju z mam totalny metlik w głowie. Nie wiem czy powiennam to kategorycznie uciąć czy jest sens czekać na cokolwiek? Mam już dość tej sytuacji. Proszę o radę.

    Odpowiedz
  7. Magda says:

    Byłam z chłopakiem rok. Nie zawsze było kolorowo bo były kłotnie ale nawet jak się pokłocilismy to czułam , że mnie kocha i stara sie mnie odzyskac. Ostatnim razem jak z nim zerwałam pogodzilismy sie i znowu bylismy razem ale kilka dni pozniej on zerwał. Chcialam zeby powiedzial mi to prosto w oczy ale jak przyjechal i sie poplaklam to zaczal mnie pocieszac i zrobil nadzieje ze wroci tylko musi dojsc do siebie a na nastepny dzien kompletnie urwal sie z nim kontakt a jak probowalam rozmawiac to byl wsciekly i powiedzial ze to koniec. Czy mam sie jeszcze łudzić ze mu minie i wróci?

    Odpowiedz
  8. Dariankaa says:

    Witam :)
    Byłam z chlopakiem prawie 8 miesiecy, padowaliśmy do siebie IDEALNIE… Rozumieliśmy się przynajmniej w większości spraw. Niestety problem był we mnie… Robiłam mu awantury, scenty zazdrości, całkiem nie potrzebnie jak się okazuje… Wmawiałam mu po kilka razy, że kłamie bo na pewno jest/było inaczej, niż on mówi… W końcu nie wytrzymał, stwierdził, że kocha mnie, ale nie chce miec juz żadnej kobiety, jeśli tak ma wyglądac zwiazek. W dzień rozstania nie pozwallałam mu odejśc, zrobiłam jeden z najgorszych błędów, na siłe go trzymalam przy sobie, nie potrafiłam sobie dac spokoju z nim, bałam sie, że kiedy go puszcze, już go więcej nie zobacze. Wtedy się na mnie pierwszy raz wydarł… Że jestem nie normalna. Miał rację! Jak mogłam tak zrobic. Nie wierzy mi, że się zmienie, chociaż ostatnio mu powiedziałam, że przemyślałam wiele i prawda jest taka, że on NIGDY nie dał mi podstaw do tych wszystkich awantur, które mu robiłam. To ja sobie wmawiałam, że na pewno tak jest, bo dziwne, że byłby, aż tak dobry. Kiedy to usłyszał i tak stwierdził, że już za późno. Nie zmieni zdania, nie chce nawet próbowac, bo boi się, że kiedy znów spieprze, zaczne robic jazdy o wszystko, to wtedy nie pozwole mu odejśc, tylko znów będe go zatrzymywac na sile a to go jeszcze bardziej denerwuje. minelo kilka dni, zapytalam go dlaczego tak musi byc, ze wczoraj tacy sobie bliscy a dzis, jakby miedzy nami nic nie bylo, nigdy. Że chce przynajmniej, żeby ten ostatni dzień był inny. Poprosilam o spotkanie za tydzien, zeby zakonczyc to w milej atmosferze, ostatni raz poczuc jego dotyk… Odpisal mi, że jestem nadal dla niego bliska tak jak byłam, ale nie chce zebym robila sobie nadzieje. Bądz co badz – spotka sie ze mna za tydzien po raz kolejny, jak wroci z delegacji. Jak mam go wtedy odzyskac… Już sama nie wiem co robic, znajomi z męskiego grona twierdza, że on tak tylko mówi, żebym sobie nei pomyslała, że on mi tak od razu da KOLEJNĄ szanse… a tak na prawde, to pewnie wróci do mnie. Sama nie wiem, to , że juz nie zmieni zdania i tu chodzi o to ze nie chce miec kobiety brzmialo tak szczerze… Ale przeciez, chyba nie chcialby sie spotykac kolejny raz( widzielismy sie juz 2 razy od rozstania, za kazdym razem ja go prosilam zeby wytlumaczyc, zeby mi uwierzyl, ze sie zmienie).Jak mam go przekonac do tego ze tym razem nie spieprze tego, nie bede robila jazd o wszystko, dam mu wiecej swobody… i oczywiscie nie bede sie zachowywala jak kompletna wariatka jak bedzie chcial znow odejsc… on nie wierzy, ze to sie zmieni…:(

    Tak przy okazji. Przedemną mial kobiete, ktora nie dosc ze zostawila go dla jego kumpla, to jeszcze go zdradzala non stop, byli jakies pol roku ze soba. Ma uraz po tym. Sam mowil, ze zmienil nastawienie do kobiet bo swojej ex. Np. to ze kiedys potrafil zrobic wszystko dla kobiety, to kobieta nim potrafila czasem rzadzic. teraz nie da sobie przegadac.

    Kiedy powiedzialam, ze skoro ja kocham jego, on kocha mnie, to czemu nie mozemy sprobowac znow.. uslyszalam “To juz nie jest wazne, czy my sie kochamy… nie chce miec juz kobiety, chce miec spokoj… a ty sie juz nie zmienisz…. a ja zdania tez nie zmienie…”

    Co teraz?:(

    Odpowiedz
  9. Malutkaa says:

    Witam. Jestem z chłopakiem ponad 7 miesięcy. Na początku naszego związku było idealnie. Rozmawialiśmy ze Sobą o wszystkim, pocieszał Mnie gdy było źle, po prostu wspieraliśmy się nawzajem. Po 3 miesiącach Mnie zdradził ( całował się z inną dziewczyną ) tłumaczył, że miał za dużo wypite i był zły na Mnie ( pokłóciliśmy się akurat w ten dzień ). Wybaczyłam Mu. Ale problem polega ogólnie na tym, że od 3 miesięcy nie dogadujemy się.. Często się kłócimy itp.. Ostatnio Mi napisał, że Kocha Mnie, ale nie wie czy to nie jest przyzwyczajenie. Chciałabym znowu jakoś Go do siebie przyciągnąć, sprawić żeby mu zależało, ale nie wiem jak to zrobić.

    Odpowiedz
  10. Minia says:

    Łącznie 10 lat spędziliśmy razem. Planowaliśmy wspólne życie, dwa lata temu wpadka – będziemy mieli dziecko. W sumie nic strasznego bo i tak kiedyś miało się pojawić. Obydwoje nie dorośliśmy do roli rodziców, chociaż staraliśmy się bardzo. Sytuacja nas przerosła, kłótnie, on coraz później wracający z pracy, ja zmęczona siedzeniem w domu. Rozstaliśmy się… On po tygodniu zaczął spotykać się z koleżanką z pracy. Po dwóch miesiącach chciał wrócić, ale to że czułam się zostawiona sama sobie, to że nie interesował się naszą córką przez ten czas (ważniejsze było wyszaleć się) spowodowało że nie mogłam mu zaufać. Minęły kolejne miesiące a on dalej namawiał. W końcu uznałam że myślenie racjonalne w miłości nie ma sensu i też zapragnęłam znów być razem. Zaczęliśmy nawet myśleć o kredycie, ślubie i całej tej otoczce. Nagle przestał mieć dla mnie czas, szybko się denerwował – wiedziałam że coś nie gra. Powiedziałam mu że bawić się tak nie będę i nie chce takiego powrotu. Sytuacja znów się powtórzyła, on namawiał a ja widząc jego zaangażowanie znów nabrałam nadziei. Koniec czerwca, zaraz mamy zamieszkać razem a on nie odbiera telefonu. W końcu mówi że wysłał mi sms-a że nie jest pewien czy nie kocha tamtej dziewczyny z pracy i czy nie robi tego żeby być bliżej dziecka- świat mi się zawalił. Prócz tego że poczułam się zdradzona okazało się że cały ten czas spotykał się z tą drugą dziewczyną, sypiał z nami na zmianę. Nie chciałam go znać – chciałam żeby zniknął z mojego życia. I kolejne koło, kolejne zapewnienia, przeprosiny, błagania że to ja jestem ta jedyna itd… Zmierzając do sedna, we wrześniu zamieszkaliśmy razem – bajeczne 3 tygodnie, wspaniale było odzyskać partnera, przyjaciela i rodzinę. Coś nie dawało mi spokoju, okazało się że nie zerwał z tą dziewczyną relacji, ona dalej do niego pisała wyznania miłości, całusy, i deklaracje miłości. To był najgorszy weekend w moim życiu bo pomimo gróźb, próśb i proszenia był zimny i obojętny, w poniedziałek rano jeszcze ostatni raz prosiłam go żeby to wszystko skończył i będziemy razem. Jego słowa “nie mogę obiecać że znów tego nie zrobię” – świat runął ponownie. Zabrałam małą do złobka i w ciągu pracy wróciłam po nasze rzeczy. Wróciłam do rodziców. Znów zaczęły się obietnice, błagania i deklaracje że teraz wszystko zmieni, że skończy z tą chora relacją w którą jakby nie patrzeć mnie też wplątał – ta druga dziewczyna chyba nie wie co on mi naopowiadał i naobiecywał. Poszedł do psychologa (jednak wątpię żeby kontynował terapię), dalej obiecuje… Jak zwykle zaczęłam się łamać – jak tylko zobaczył cień mojego zaangażowania zaczyna negocjować (miał odciąć się od tamtej dziewczyny, teraz już nie jest to takie oczywiste bo oni MUSZĄ razem pracować, taka specyfika firmy). Racjonalnie wiem, że to straszny gnój ale kocham go i ciągle staram się mu wierzyć i na silę już chyba naprawiać coś co dawno temu umarło.

    Odpowiedz
    • Anna Szlęzak says:

      Rozumiem, że to trudne i przeżywasz teraz ciężkie chwile, ale jeśli nie przestaniesz rozpaczać i histeryzować to nic dobrego z tego nie wyniknie.
      Albo masz do czynienia z facetem, który z premedytacja Cię oszukiwał, wmawiał, że kocha, bo tak mu było wygodnie, a kiedy się znudził to po prostu odszedł, albo z kimś kompletnie niedojrzałym, kto nie bierze odpowiedzialności za słowa i czyny. A może kochał? Może uczucie, którym Cię darzył się wypaliło i łatwiej jest mu stwierdzić, że nigdy Cię nie kochał zamiast spróbować naprawić Wasz związek… Jedno jest pewne – musisz wziąć się w garść! Dopóki nie zaakceptujesz obecnej sytuacji i się nie ogarniesz nie będziesz w stanie postępować racjonalnie, a nie emocjonalnie! Na ten moment mogę Ci zaproponować przeczytanie III rozdziału poradnika, gdzie znajdziesz wskazówki jak poradzić sobie ze stratą, a gdy to już zrobisz, przeczytasz dalszą część poświęconą odzyskaniu ukochanego. Trzymaj się!

      Odpowiedz
  11. tuśka 87 says:

    Minęły juz 2 tyg. rozmawiałam z nim. Powiedział, że czekał aż sie zakocha we mnie, ale to nie nastąpiło i doszedł do wniosku, że po tym roku juz się nie zakocha we mnie, że nie kochał mnie w ogóle!!!! jak mógł przez rok wmawiać mi,ze mam być pewna jego uczuć, że kocha mnie?????!!!!! no jak???!!!!Pytałam wiele razy czy kocha mnie czy to jest to, a on że tak ze kocha mnie, że mam byc spokojna!!! Serce mi pęka z bolu!!!! widze go codziennie, kocham a on mnie w ogóle;( jak ja mam sobie z tym poradzić??? Powiedz mi po co to robił po co kłamał tak długo?! Powiedziałam mu, że ja też tak sie w nim nie zakochałam ale pokochałam miłością szczera i prawdziwą. Było mi dobrze z nim, czułam sie bezpiecznie i spokojnie!!! to jest miłość!!! jest chyba róznica między zakochaniem a kochaniem i chyba można kogoś pokochać od razu bez motyli w brzuchu?! ;( Po co tak długo kazał mi wierzyć że to ten jedyny.Dziś powiedział, że czeka na to aż zakocha się naprawdę ;(. Ja cały czas płacze po nocac,h nie mogę nic jeść i serce rozdziera mi ogromny ból jakiego nigdy nie czułam. NIE ROZUMIEM!!!! ŻYCIE STRACIŁO SENS DLA MNIE!!!! Mówi, że nie chciał mnie skrzywdzić. Ale jak może tak mówić skoro wiedział co czuje ,że nie kocha mnie,że to nie to i przez ten cały czas oszukiwać mnie i kazać wierzyć w soją miłość. Miał takie plany o których mówił mi i swoim rodzicom a teraz doszedł do wniosku,ze nie chce marnować mojeg cennego czasu;(. Ja głupia i nawiwna wirzyłam , wierzyłam w jego uczucie. Myślałam, że to ten jedyny na całe życie a on mi mówi, że pomylił się!!!!!;( Myslałam, że jak los sprawił,że znów jesteśmy (byliśmy) razem ,że to jest przeznaczenie i on tez tak mówił tylko po co..? wiedzial dobrze, wiedział!!! POMÓŻ MI PROSZĘ BO NIE WIEM CO ZE SOBĄ ZROBIĆ;( NAPRAWDĘ NIE WIEM JAK POMÓC SOBIE. cHYBA JUŻ ZAWSZE BĘDĘ SAMA I CIARPIAŁA!!!!!!

    Odpowiedz
  12. karolina says:

    Witam, mam straszny problem z ktorym sobie zupełnie nie radzę :( moja historia zaczela sie w pracy, poznalismy sie zupelnie przez przypadek, zaskoczyl mnie swoja osobowoscia, swoim charakterem, uleglam piszac do niego sms, i tak sie zaczelo…poczatki byly cudne chodz ja nie przywiazywalam sie do tego az tak bardzo, po miesiacu znajomosci spedzilismy z soba piekna niezapomnianą noc, od tego momentu zakochałam się po uszy, postanowiłam powiedzieć mu cała prawdę o tym że mam 2 dzieci z poprzedniego związku, sama nie wiem dlaczego nie zrobiłam tego na początku, być może bałam się ze go strace kiedy zaczelo mi zależeć. było to straszne doznanie, przyjął to jakoś, lecz czułam że ma do mnie ogromny żal. pisal nadal, dzwonił, było ok. Lecz któregoś dnia rozczarowałam się nie odzywał się 4 dni, wychodziłam z siebie, było okropnie. Kiedy się odezwał tlumaczyl ze nie mial czasu, mial problemy. spotkalismy sie jeszcze z dwa razy, pytal ciagle dlaczego tak postapilam, dlaczego nie bylam szczera, i ciagle powtarzał że boi sie że moge miec jeszcze cos do ukrycia. czylam sie strasznie winna, zaczelo mnie to dreczyc. To jego znikanie i milczenie zaczelo sie powtarzać coraz czesciej, nie odzywa sie tydzien pozniej zadzwoni jakby nigdy nic i rozmawia w normalny sposob. Lecz te nasze rozmowy nie sa juz takie jak kiedys, nie ma w nich slów KOCHAM, TESKNIE…:( bardzo mnie to boli, dlugi czas juz sie nie widzielismy i czuje ze juz sie nie zobaczymy. Bardzo go kocham, jest mi ciężko, nie radzę sobie z tym. Popadam w paranoje :( Dodam że na poczatku kiedy nie powiedzialam mu jeszcze calej prawdy, mial plany zwiazane ze mną, wspolne mieszkanie, powiedzial ze nie sadzil ze jeszcze kiedys moeze tak kogos pokochac jak mnie. Więc dlaczego co sie stało ? Nie moge zrozumieć, bardzo go prosze o spotkanie, ale niestety powtarza ze sie zobaczymy jeszcze nie raz, lecz czuje ze to juz nie nastąpi. Ogromny ból, pomóż moeże jeszcze jakoś da radę coś zrobić……….????

    Odpowiedz
    • Anna Szlęzak says:

      Daj mu czas na ochłonięcie. Chyba zdajesz sobie sprawę, że ukrywanie faktu, że masz 2 dzieci miało prawo go zaskoczyć i wkurzyć? Słusznie uznał, że nie wie, czy można Ci ufać skoro zataiłaś tak ważną informację… Bo jak Ty byś się czuła na jego miejscu?
      Jeśli kochał, na pewno do Ciebie wróci i wybaczy Ci, ale musisz być cierpliwa, powiedzieć mu wszystko o swojej przeszłości i obiecać, że nie będziesz mieć więcej tajemnic.

      Odpowiedz
  13. tuśka 87 says:

    Dodam ze juz jakieś 7 miesięcy powiedział to samo ale potem wrócił mówiac że juz wie ze kocha mnie na 100%. Kazałam mu się zastanowić czy napewno i pow że tak więc zaufałam. A teraz znów tak mówi. ze to nie to…bylismy razem przeszło rok. Niewiem jak mam sobie poradziś i czy jest szansa?! Pomóz prosze!!!

    Odpowiedz
  14. tuśka 87 says:

    Witam. Mam 25 lat, jeszcze w podstwówce miałam chłopaka, którego potem zostawiłam bo ranił mnie. Po 9 latach napisałam do niego i wyszło tak ze znów byliśmy ze soba, dodam ze i ja i on bylismy w dość długich związkach . Na początku było bardzo fajnie , poznałam jego rodziców, którzy bardzo mocno mnie polubili więc spędzałam z nim i z nimi spro czasu. Teraz pracuje nawet tam gdzie jego tata i on. Niestety zauważyłam ze jemu na mnie przestało zależeć. zapytałam go w prost ( majac nadzieję że powie że nic sie nie dzieje), jednakże on powiedział mi że od jakiegoś czasu myślał nad rozstaniem, że raczej mnie nie kocha i nie pokocha…że to koniec, że czar prysł… To trudna sytuacja bo codziennie jeżdzę z nim i jego ojcem do pracy i z pracy, widuje go na korytarzu itd… nie wiem czy jest jakaś szansa żeby znów mnie pokochał. Jest mi bardzo cięzko ponieważ ja nigdy o nim nie zapomniała , los pozwolił mi znów być z nim , pokochałam go miłościa dojrzałą nie tak jak kiedyś… nie wiem co mam zrobić… prosze o pomoc bo naprawdę nie wiem jak dalej sobie poradzę. Dodam jeszcze ze rozstaliśmy się tydzień temu. niby pisze ale nie chce być ze mna bo tak mu sie wydaję że mnie nie kocha. PROSZĘ O RADE!!! PROSZE!!!

    Odpowiedz
  15. Arnika says:

    Poznałam pewnego mężczyznę w pracy. Znamy się ok. miesiąca. Na samym początku on zaproponował dwa spotkania, potem jedno ja. Ale to było w pierwszych 2 tygodniach znajomości. Potem ja czekałam na jego ruch, ale więcej spotkań wieczorami on nie zaproponował, choć wydawało się mi, że było całkiem miło. Mimo to niemal codziennie spotykamy się w pracy choćby na chwilę, zawsze z jego inicjatywy. On zdaje się nie przejmować tym, że widzą nas tak codziennie niemal wszyscy, pojawiają się plotki.
    Wygląda na to, że w pracy jesteśmy siebie blisko, on szuka kontaktu, natomiast poza tymi pierwszymi spotkaniami, prywatnie nic się praktycznie nie dzieje. Nie mam pojęcia skąd takie zachowanie. Na co to Pani wygląda? Pozdrawiam.

    Odpowiedz
    • Anna Szlęzak says:

      Przede wszystkim musisz rozgraniczyć flirt od pracy. W pracy pracuj, a flirtuj poza pracą. Jeśli będziesz to robić w pracy, po co ten facet ma Ciebie zapraszać na randkę, skoro zaspokaja swoją potrzebę flirtu z Tobą łatwo i szybko w pracy? Praca to świetne miejsce na rozpoczynanie nowych znajomości, związków, itd., ale żeby tak się stało musi być odpowiednie rozgraniczenie, którego musisz dokonać. Zresztą, plotki w niczym nie pomogą, a mogą wszystko popsuć, więc nie ma sensu dawać sępom pożywki ;)
      Zaproponuj mu któregoś dnia drinka po pracy i obserwuj jego reakcję. Jeśli się zgodzi i pójdziecie to dobrze – później czekaj na jego ruch. Jeśli nie będzie chciał i na dodatek nie poda dobrego powodu, albo nie zaproponuje innego terminu – może nie czuje chemii i wystarczyły mu te 3 spotkania, żeby zdać sobie z tego sprawę?

      Odpowiedz
  16. Kinga says:

    Znamy się ponad 1,5 roku, jednak od miesiąca jesteśmy razem. Z początku było świetnie a teraz ostatnio mam wrażenie, że jemu już nie zależy tak na mnie jak wcześniej, kiedy przez ok pół roku starał się mnie zdobyć. Nagle z dnia na dzień przestał się odzywać, nie pisze smsów. Próbowałam zacząć rozmowę, bo widziałam że coś jest nie tak, ale on powiedział tylko”wydaje ci się”. Nie wiem czy ma jakiś problem czy o co chodzi, w ogóle nie chce mi nic powiedzieć. Teraz już nawet nie wiem jak zacząć kolejną delikatną rozmowę albo jakoś to z niego wyciągnąć. Tak myślę, czy nie powiedzieć mu że jestem zazdrosna, bo cały czas widzę jak pisze smsy (oczywiście, kiedy jestem obok to nie pisze) z jakąś laską, tylko nie wiem czy to coś da. A może ja coś źle robię? Już sama nie wiem, ale kocham go bardzo i wiem że on mnie też. A może dać sobie spokój ? tylko trochę szkoda tego wszystkiego…

    Odpowiedz
    • Anna Szlęzak says:

      W tym przypadku pierwszym krokiem, jaki powinnaś zrobić to za wszelką cenę doprowadzić do rozmowy i przedstawić mu swoje odczucia i obawy. Dzięki temu upewnisz się (po tym co Ci powie i po jego zachowaniu), czy są słuszne, czy to tylko przewrażliwienie z Twojej strony. W poradniku “Jak Zatrzymać Faceta?” znajdziesz dokładną instrukcję dotyczącą inicjowania i prowadzenia rozmowy z facetem we właściwy sposób :)

      Odpowiedz
  17. Martyna says:

    Jeżeli jemu już nie zależy to nie ma co się oszukiwać :( Nie warto dziewczyny. Jesteście więcej warte. Właśnie dziś to zrozumiałam. Nikogo do siebie nie zmusimy, a będzie jeszcze gorzej jak tylko my się będziemy starać. Na każdego przyjdzie czas. Każdy ma prawo do szczęscia. Ja właśnie odbyłam rozmowę z chłopakiem, z którym byłam 2 lata. Coś się wypaliło i nie jestem w stanie tego sama udźwignąć, bo on już poprostu nie chce. Chcę być szczęśliwa, ale z facetem, który też tego będzie chciał. Ja mam tylko nadzieję, że i również On będzie szczęśliwy, bo też ma prawo. Jesteśmy warte więcej niż milion gwiazd. To mój pierwszy chłopak i nie wiem jak to boli rozstać się z kimś, ale nie mogę stanąć w miejscu tylko dlatego, że nam nie wyszło. Trzeba mieć cel w życiu i do niego brnąć. Życzę Wam szczęścia i wytrwałości. Damy radę :)

    Odpowiedz
    • Anna Szlęzak says:

      Prawda jest taka, że nikt nie jest w stanie zmusić drugiej osoby do miłości, do takich a nie innych uczuć. Dodatkowo, jeśli któraś z Was zauważa, że facet zachowuje się w sposób zbliżony do 10 powyższych – nie warto zawracać sobie nim głowy. Należy zachować honor i iść dalej. Wiem, że nie jest to łatwe, jednak czasem okazuje się być łatwiejsze, niż ciągłe próbowanie, które nie przynosi rezultatów – zwłaszcza, gdy nie warto.
      Pamiętajcie jednak, że nie można człowieka skreślać zbyt szybko, a jeśli już to robicie – bądźcie tego pewne i nie postępujcie pochopnie!

      Odpowiedz
      • Monika says:

        No tak, ale czasami facet tez może mieć jakiś problem i przez to zaczyna się dziwnie zachowywać, tylko jak rozpoznać czy jego zachowanie jest spowodowane problemem, np. w pracy…czy może siedzi mu w głowie jakaś inna…

        Odpowiedz
        • Anna Szlęzak says:

          Obserwacja. Intuicja. Zmiany w zachowaniu. Rozmowa, która przez wielu jest uważana za przereklamowaną, czego osobiście nie popieram. Jest wiele sposobów. Myślę, że każda kobieta jest w stanie zauważyć “niepokojące objawy” w zachowaniu partnera i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Czasem nie jest to takie proste, jak się wydaje, dlatego jestem tu, żeby wam w tym pomóc :)

          Odpowiedz
  18. Anna Szlęzak says:

    Klaudia – po pierwsze, jeśli on rozstał się z dziewczyną i tydzień później już randkował z Tobą oznacza to, że wcale jej nie kochał, jeśli był gotowy na nowy związek, albo dalej ją kochał i po prostu chciał zapomnieć, pocieszyć się w ramionach innej – Ciebie. Po drugie, jeśli on ciągle znajduje sobie wymówkę za wymówką, żeby się z Tobą nie spotykać i nie rozmawiać, oznacza to, że faktycznie nie zależy mu na bliższej relacji z Tobą, albo naprawdę coś mu wypadało za każdym razem. Nie wiem ile razy Cię tak zbywał, od kiedy to trwa, z czyjej inicjatywy rozpoczynają się rozmowy… Nie jestem też w stanie stwierdzić, co się popsuło między Wami, gdyż podałaś za mało szczegółów na temat Waszej relacji…

    Odpowiedz
    • Ania błaga o opinię says:

      Witam serdecznie,
      od ponad 4 lat jestem w związku, a od 2 lat jesteśmy zaręczeni. Mieliśmy wspólne plany, marzenia i cele. Po trzech latach związku mój narzeczony spotkał na “biznesowej imprezie” kobietę, pod wpływem której z dnia na dzień postanowił wyrzucić mnie ze swojego życia, nawet nie podając jednoznacznego powodu: “wypalenie”, “mój brak energii i radości”, “problemy życia codziennego”. (Później dowiedziałam się, że skoro zwrócił uwagę na inną, to znaczy, że to nie to). Płakałam, prosiłam, próbowałam zrozumieć i walczyć o naszą miłość, ale usłyszałam “a czym właściwie jest miłość, skoro mówi się – będę zawsze przy Tobie – a później czuje się niechęć do tej osoby i nie chce się już z nią tworzyć związku”. Po dwóch miesiącach katorgi, męczarni i moich starań (4kg mniej), codziennych spotkań, rozmów, łez, ale też namiętnego uprawiania miłości (trudno mi wytłumaczyć, że to się nie skończyło), przez przypadek dowiedziałam się o prawdziwej przyczynie jego decyzji (w sumie w praktyce nigdy nie spełnionej) i w tamtą noc był zdziwiony, ze jeszcze chcę z nim rozmawiać, a ja wciąż chciałam wybaczyć. Z kolei rano powiedział “Spróbujmy”. I tak próbujemy. To znaczy jesteśmy razem, ale: on nie chce razem mieszkać, pobrać się, nie wyznaje miłości, jest zimny i pochłonięty pracą. Z drugiej jednak strony mówi w zamian kiedy ma dobry dzień: “jesteś najważniejsza”, “chce być z Tobą”, “wyjedźmy na wakacje”, “tęsknię”, “tamta nigdy nic nie znaczyła”, “jestem w porządku wobec Ciebie”. Kiedy jestem miła i bagatelizuje jego egoistyczne zachowanie, jest między nami w porządku. Ale kiedy tylko powiem, że coś mi nie odpowiada, słyszę “Oj, przesadzasz, histeryzujesz”, albo “no tak, mówiłem, że to się nie uda, jesteśmy tacy różni”. Przeprowadziłam z nim po takim prawie roku poważną rozmowę i powiedziałam: “Albo związek na 100%, albo nic”, a on na to “jeśli są tylko dwa wyjścia to nic, bo nie jestem na to gotowy i nie wiem czy będę i kiedy będę, może za parę lat”. (Co to za odpowiedź?!) Wtedy rozpłakałam się, odwróciłam, wyszłam i tak nie rozmawiamy od dwóch dni. To najdłuższe dwa dni mojego życia i jedyne dwa dni bez niego, odkąd go poznałam. Moje życie straciło sens i naprawdę nie wiem co robić. Czy on mnie jeszcze kocha, czy to straciło sens już dawno temu, a ja sama siebie oszukiwałam? Czy powinnam była dbać o to, żeby każdy nasz dzień był wspaniały i radosny pomimo wewnętrznego bólu, żeby po wielu takich miesiącach, wreszcie odrodzić w nim to “coś”? Czy to jest trudny, ale opłacalny środek do celu, czy też przekracza to już granicę szacunku do samej siebie? Błagam o pomoc. Ania

      Odpowiedz
  19. Klaudia says:

    Poznalam go w bardzo przepadkowy sposób , na izbie przejęć .. odnaleźliśmy sie przez internet .. Spotkałam sie z nim kilka razy , było naprawde świetnie tyle , ze zawsze byl ten jeden problem jego była dziwczyna .. tydzien przed naszym pierwszym spotakniem rozstał sie z nią i do konca niewiem czy jeszcze ją kocha czy nie .. Nie tak dawno przestalismy sie spotykac ( najpierw był chory , potem nie miał czasu ) nasze rozmowy internetowe tez sie skonczyły .. juz do mnie nie pisze tak jak kiedys .a jak juz rozmawiamy to nagle on musi isc cos załatwić .. mam wrazenie , ze tylko mi zalezy , mam wrazenie , ze cos sie popsoło ale nie jestem w sanie zrozumieć co ?

    Odpowiedz
Newer Comments »

Zostaw komentarz

Chcesz dołączyć do dyskusji?
Koniecznie zostaw komentarz :)

Odpowiedz na „Anna SzlęzakAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>